„Oni nie chcą tego dostrzec i trudno nazwać to inaczej niż zwykłą głupotą. Bo tylko głupiec świadomie działa na własną szkodę” – mówi o działaniach opozycji prof. Romuald Szeremietiew w wywiadzie udzielonym portalowi wPolityce.pl.

Wczoraj Sejm debatował nad wnioskiem prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego na terenach graniczących z Białorusią. Burzliwą debatę skomentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, w ocenie którego była ona „dowodem straszliwego upadku” opozycji.

W czasie debaty poseł KO Artur Łącki oskarżał rządzących o brak informowania na temat dzieci migrantów z Michałowa. Po zejściu z mównicy położył zdjęcie dziecka na biurku szefa BBN, Pawła Solocha. Rozmówca wPolityce.pl porównał wykorzystywanie dzieci w prowadzonej przez łukaszystowski reżim akcji do procederu zorganizowanego żebractwa, w ramach którego dzieci również stają się „przynętą”.

- „I to oczywiste, że normalny człowiek na ogół wzrusza się, gdy widzi cierpiące dziecko i chce mu pomóc. Tacy ludzie bez serca, którzy chcą żyć na cudzy koszt, wykorzystują to. Łukaszenka jest kimś takim jak ci królowie żebractwa, którzy okaleczają dzieci, aby uzyskać te datki. Trzeba zdać sobie sprawę, że tak jest i nie można takim szantażom ulegać”

- podkreślił prof. Szeremietiew.

Ekspert wskazał, że do kolejnych prowokacji strona białoruska jest zachęcana przez „silny rezonans”, jaki jej działania odnajdują po stronie polskiej.

- „Zawsze istnieje nadzieja, że uda się, również przy pomocy tych, którzy wymachują w Sejmie zdjęciami dzieci, osiągnąć swój cel. To umacnia atakujących w przekonaniu, że atakować należy i że będzie można odnieść sukces”

- podkreślił.

W ocenie eksperta, z polskiego Sejmu wysłano na Białoruś sygnał, że dzieci są dobrym narzędziem w trwającym ataku.

- „Robią wszystko, aby w ten znienawidzony PiS uderzyć, nie rozumiejąc przy tym, że uderzają we własne państwo, zatapiają szalupę, w której płyną”

- ocenił.

Wskazał, że politycy opozycji nie chcą dostrzec zagrożenia, co można nazwać wyłącznie głupotą.

- „Bo tylko głupiec świadomie działa na własną szkodę”

- zaznaczył.

kak/wPolityce.pl