Papież Benedykt rozpoczął serię dyskusji doktrynalnych z Bractwem w 2009 roku cofnąwszy ekskomuniki zaciągnięte przez czterech związanych z nim biskupów, którzy zostali ordynowani w 1988 roku bez zgody Jana Pawła II. Wyraził wtedy nadzieję powrotu FSSPX do pełnej komunii z Kościołem.

 

Dwa lata później Watykan przekazał zwierzchnikom FSSPX „preambułę doktrynalną” zarysowującą zasady i kryteria niezbędne do zagwarantowania lojalności wobec Kościoła i jego nauczania. Rzym stwierdził, że Bractwo będzie musiało ją podpisać, by zrobić krok w kierunku pełnego pojednania.

 

Ale bp Fellay powiedział, że zawartość preambuły – zwłaszcza akceptacja nowego rytu Mszy oraz soborowego nauczania w ramach Katechizmu Kościoła Katolickiego – jest absolutnie nie do przyjęcia. Dodał, że jedynym powodem, dla których kontynuował dyskusję ze Stolicą Apostolską byli ludzie „z bliskiego otoczenia papieża”, którzy zapewniali go, że Ojciec Święty nie podziela twardej linii prezentowanej w oficjalnych komunikatach.


Ponadto ujawnił, że kard.  Dario Castrillon Hoyos, szef Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei” odpowiedzialnej za relacje z katolickimi tradycjonalistami, w marcu 2009 roku miał obiecać mu formalne uznanie Bractwa. Kiedy bp Fellay zapytał, jak to możliwe, skoro uznanie zależy od akceptacji nauczania Vaticanum II, kardynał odparł, że taki wymóg miał tylko „polityczny” i „administracyjny” charakter, a „poza tym,papież nie myśli w ten sposób”.

 

Bp Fellay powiedział też, że podobne sygnały otrzymywał od watykańskich oficjeli w toku dalszych rozmów. Zdaniem hierarchy były one bardzo wiarygodne, ponieważ pochodziły od duchownych, którzy widzieli się z papieżem „codziennie lub prawie codziennie”.

 

Zastrzegł, że nie zdradzi nazwisk, ale mimo to stwierdził, iż „sam sekretarz papieża” był pośród księży zapewniających go, by nie przejmował się twardym stanowiskiem Watykanu. Dodał, że nawet gdy Kongregacja Nauki Wiary wystąpiła przeciw FSSPX, ks. Gänswein powiedział mu, że papież „rozstrzygnie spór na korzyść Bractwa”.

 

- Widzicie więc, że otrzymywałem tego typu sygnały, które zupełnie do siebie nie pasowały– powiedział bp Fellay. – Miałem do czynienia z oficjalnymi kontaktami, przy których musiałem mówić jasne „nie”, ale miałem też do czynienia z innymi – które rzecz jasna oficjalne nie były – i mówiły, że „Nie, to nie jest to, czego chce papież”.

 

Watykan nie upublicznił wspomnianej preambuły, ujawnił jedynie, że „obejmuje ona pewne zasady doktrynalne i kryteria interpretacji doktryny katolickiej niezbędne do zagwarantowania lojalności” wobec oficjalnego nauczania Kościoła, włączając nauczanie Soboru Watykańskiego II oraz pozostawia ona przestrzeń dla „uzasadnionej dyskusji” o „indywidualnych odczuciach lub sformułowaniach zaprezentowanych w dokumentach soborowych i rozwijającego się magisterium”.

 

Jr3/NCR