"Robiłem dziś zakupy! Każdy może robić zakupy, kiedy chce!"- obwieścił z dumą Ryszard Petru na Twitterze. 

To zapewne reakcja na dyskusję nad ograniczeniem handlu w niedzielę. Lider Nowoczesnej dał wyraz sprzeciwu wobec tej propozycji podczas zeszłotygodniowych obrad Sejmu.

"Robiłem dziś zakupy! Każdy może robić zakupy kiedy chce"- poinformował na Twitterze, kolejny raz demonstrując swój sprzeciw wobec ograniczania handlu w niedzielę. 

Reakcje nie były chyba jednak takie, jakich oczekiwał. Część internautów pytała polityka, czy gdyby wyjechał do Niemiec, mógłby zrobić w niedzielę zakupy.

"A jedź Pan Panie Petru do Niemiec i zrób Pan sobie zakupy w niedzielę ?! Co ...tam nie ma wolności wyboru ?.. faszyzm ??"- pytał jeden z Twitterowiczów. 

Niemcy należą do krajów członkowskich w UE, w których obostrzenia dotyczące handlu w niedzielę są najsilniejsze. 

Od pewnego czasu nic tak nie bawi, jak politycy i zwolennicy opozycji totalnej, usiłujący za wszelką cenę przejść do historii. W ich oczach poinformowanie na Twitterze o niedzielnych zakupach, wymachiwanie książką Tomasza Piątka w TVP czy też nauczyciel WOS-u w koszulce z manifestacji w obronie sądów i Konstytucją w ręku jawią się zapewne jak coś w rodzaju słynnego "gestu Kozakiewicza", zaś Maciej Stuhr, który "Tupolewał z Wyklętych" podczas gali Orły 2016 zapewne miał ambicje stać się nowym Zenonem Laskowikiem czy Bogdanem Smoleniem. W ostateczności wypadają jednak raczej śmiesznie i żałośnie zarazem. A Ryszard Petru zapomniał chyba, że nowe przepisy jak na razie nie obowiązują.

yenn/Twitter, Fronda