Zygmunt Miernik przebywa w więzieniu. W pobliżu Sądu Najwyższego w Warszawie zebrało się w związku z tym wiele osób. Powstało miasteczko namiotowe, którego mieszkańcy chcą wspierać Miernika. Hanna Dobrowolska ze stowarzyszenia Solidarni 2010 twierdzi, że nie odejdą, „dopóki więzień polityczny nie opuści aresztu”.

Adam Słomka z KPN Niezłomni dodaje, że sędziowie, którzy za czasów PRL w imię Moskwy niszczyło polskich patriotów oraz ich rodziny i dusiło polskich bohaterów, nadal pełni swoje obowiązki. Słomka mówił to w kontekście sędziego, który został na sali sądowej rzucony tortem przez Miernika podczas rozprawy Czesława Kiszczaka, która została zawieszona. Miernik skazany został na 10 miesięcy więzienia za swój czyn.

Słomka podkreśla, że w Polsce system prawniczy to istna patologia. Zwyczajni ludzie nie mogą liczyć na sprawiedliwość, bo nie stać ich na usługi prawników, bez których w sądzie nie ma się najmniejsze szansy.

Działaczka opozycji z okresu PRL, Zofia Romaszewska, przyznaje, że jest oburzona tym, jak potraktowano Zygmunta Miernika. Uważa, że jest on więźniem politycznym, a za skandaliczny wyrok dla Kiszczaka sędzi należało się to, co zrobił Miernik, by pokazać sprzeciw polskiego społeczeństwa wobec tego, jak lekko sądy traktują osoby odpowiedzialne za uciskanie narodu w okresie PRL.

dam/telewizjarepublika.pl/Fronda.pl