Profesor Jadwiga Staniszkis nadal nie pogodziła się z faktem, że rząd PiS nie zapewnił jej lukratywnej posadki. Wczoraj- obszerna psychoanaliza Jarosława Kaczyńskiego dla portalu Koduj24, dziś- wywiad dla Newsweeka.

W wywiadzie dla "Newsweeka" profesor Staniszkis odmienia wyraz "bolszewizm" przez wszystkie dostępne w języku polskim przypadki. Czy to już obsesja?

"Jest jasne, że tzw. ustawa naprawcza, którą przygotowało PiS, miała na celu sparaliżowanie Trybunału. (...) Manipulowanie prawem w imię nie wiadomo czego, niezrozumienie, że instytucja niezależna, która potwierdza decyzję większości, jest kapitałem dla tej większości, a nie ograniczeniem. To czysty bolszewizm"- grzmi socjolog. Następnie podkreśla swoje rozczarowanie prezydentem Andrzejem Dudą. Według Staniszkis, Duda łamie konstytucję i odchodzi daleko od polityki ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Profesor socjologii przekonuje, że nawet sędzia Pszczółkowski mianowany przez PiS zgadza się z sędziami Trybunału Konstytucyjnego. A co dalej? Znów bolszewizm...

"Nadzieja, że konflikt zmieni społeczeństwo, jest z gruntu bolszewicka. Godność buduje się wokół tego, że człowiek jest gotowy zaryzykować w obronie wartości, a przede wszystkim bronić swojej wewnętrznej wolności. Kaczyński próbuje to niszczyć. Wydobywa z ludzi najgorsze cechy, zmienia Polaków na gorsze". Dalej profesor Staniszkis mówi, że państwo jest w znacznie gorszym stanie, niż było w czasach rządów PO. Nasuwa się pytanie, na jakiej podstawie te wnioski.

Socjolog chwali się, że "nie jest do kupienia", a PiS nie ceni ludzi niezależnych. Zapewnia, że nie zagłosuje więcej na PiS, ale także nie na PO, ponieważ sposób sprawowania władzy przez poprzednią partię rządzącą był dla niej nie do przyjęcia.

 

źródło:Newsweek