Znany jako prowokator spod krzyża z Krakowskiego Przedmieścia Andrzej Hadacz według informacji jednego z użytkowników Twittera był tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie "Matka". 

Twarz Hadacza obserwatorzy życia publicznego kojarzą z prowokacji na Krakowskim Przedmieściu, gdzie kilka lat temu "wcielał się" w fanatycznego przeciwnika ówczesnej władzy. Można go było też zobaczyć jako "obywatela" popierającego Bronisława Komorowskiego, czy jako uczestnika marszów KOD. 

Teraz na Twitterze pojawiła się informacja, że Hadacz był współpracownikiem SB pod koniec lat osiemdziesiątych. Miał nosić pseudonim "Matka". 

Hadacz miał się urodzić jako Andrzej Dobosz. Po zakończeniu współpracy z SB zmienił nazwisko. 

 

W wywiadzie dla TVP Info doniesienia o współpracy Hadacza z SB skomentował senator Adam Bielan. 

Jak powiedział: 

"Informacja, że Andrzej Hadacz był tajnym współpracownikiem SB daje nam pogląd, jaka była rola komunistycznych służb specjalnych w wydarzeniach politycznych mających miejsce teraz, ponad 20 lat po upadku systemu komunistycznego".

Z kolei w programie „Bez retuszu” do afery z Andrzejem Hadaczem odniósł się Zbigniew Ziobro. Minister podkreślił, że ludzie, którzy profesjonalnie manipulowali społeczeństwem pod wpływem presji władzy komunistycznej, "mogą być wykorzystywani do dezorganizacji protestów opozycji". – To daje do myślenia – stwierdził Zbigniew Ziobro.

emde/Twitter, tvp.info