Sztab wyborczy kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy, Patryka Jakiego pożegnał właśnie jednego z członków. Chodzi o skandaliczny, antysemicki wpis... sprzed ośmiu lat.

Mowa o Michale Szpądrowskim, warszawskim radnym PiS i wiceprzewodniczącym Forum Młodych tej partii. Kiedy Szpądrowski miał 15 lat, kolega z klasy zamieścił na jego facebookowej tablicy antysemicki wpis o "nalocie żydków na Wawkę". Post jest datowany na kwiecień 2010 r. 23-letni dziś, były już skarbnik sztabu wyborczego Patryka Jakiego odpisał wówczas, że gdyby nie ta godzina, "powitałby ich serią z kałasznikowa". Przyszły samorządowiec wraz z kolegą z klasy dyskutowali jeszcze o "zerwaniu się z matmy", aby pożegnać "żydków" na lotnisku. "Zabierzemy ze sobą panią Hanię, ekierki, cyrkle, etc. i włożymy to wszystko w turbiny(...)" napisał Szpądrowski. "Gazeta Wyborcza" przypuszcza, że chodziło mu o prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz-Waltz, jednak równie dobrze mogła to być nauczycielka matematyki w klasie Michała Szpądrowskiego. 

Tę wymianę antysemickich żartów opublikował na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej, Marcin Kierwiński.

Polityk oczywiście przy okazji, za głupi żart 15-latka, który dziś jest dorosłym mężczyzną, radnym i zapewne nie żartowałby już w ten sposób, obciąża Patryka Jakiego. Jak zareagował sztab wyborczy kandydata Zjednoczonej Prawicy, poszczególni politycy PiS (m.in. minister Maciej Wąsik) oraz... sam zainteresowany? Reakcja była stanowcza i natychmiastowa. 

"Nie tolerujemy takich zachowań. Podj. dec. o wykluczeniu M. Szpądrowskiego ze sztabu. To jest różnica standardów"-napisał na Twitterze szef Sztabu Wyborczego Patryka Jakiego, Oliwer Kubicki. I... przy okazji wbił szpilę kandydatowi Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.

"Teraz czas na to samo dla ludzi z PO: 1. odpowiedzialnych za kradzież kamienic, 2. wykluczenie ze sztabu RT dziwnych lobbystów, 3. Drobiszewskiego (działacz Młodych Demokratów, czyli młodzieżówki Platformy Obywatelskiej, który w mediach społecznościowych w sposób skandaliczny atakuje Prawo i Sprawiedliwość- przyp. red.)"- zaapelował Kubicki. Do wpisu na Twitterze szef sztabu dołączył infografiki z sylwetkami, "zasługami" w sprawie warszawskiej reprywatyzacji i "twórczością" internetową ludzi z otoczenia Rafała Trzaskowskiego. 

 

Michała Szpądrowskiego próbował bronić redaktor naczelny portalu TVP.Info, Samuel Pereira, który przekonywał, że zrzut ekranu z profilu młodego polityka jest fejkiem. Sam zainteresowany odniósł się jednak do sprawy, poinformował, że wymiana wpisów na Facebooku z kolegą była prawdziwa. Szpądrowski przyznał się, że wpis był "haniebny" i stanowił przejaw "młodzieńczej głupoty".

"Przelałem jako zadośćuczynienie za młodzieńczą głupotę pieniądze na rzecz Fundacji Ochrony Mienia Żydowskiego. Wpis skasowałem a wszystkich urażonych najmocniej przepraszam"-napisał na Twitterze radny, zamieszczając zdjęcie potwierdzenia przelewu ze swojego konta bankowego. 

Sprawę skomentował także minister Maciej Wąsik. Potępił wpis Szpądrowskiego sprzed ośmiu lat, podkreślając jednocześnie, że "nie był to wpis Michała a Michałka". Polityk Prawa i Sprawiedliwości przypomniał również pewien- jeszcze bardziej haniebny niż idiotyczny wpis gimnazjalisty- epizod z przeszłości jednej z posłanek Platformy Obywatelskiej.

"Nie lustrujecie ludzi? Lustrujecie. To zlustrujcie ile lat miała Iwona Śledzińska-Katarasińska, obecnie poseł PO, kiedy w 1968 r. brała udział w nagonce antysemickiej"-napisał Wąsik na Twitterze. 

 

Ta sytuacja dobitnie pokazuje nie tylko różnicę standardów między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską, ale też pewien smutny fakt- żyjemy w czasach internetu, nie jesteśmy "anonimowi" i musimy pamiętać, że w sieci nic nie ginie, myśleć nie tylko nad tym, co mówimy, ale i nad tym, co zamieszczamy w sieci. Szczególnie wtedy, gdy decydujemy się na karierę polityczną. Skasowanie wpisu nie wystarczy, niesmak pozostanie. 

yenn/Twitter, Fronda.pl