Redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz był gościem programu "Wolne Głosy" w Telewizji Republika. Dziennikarz, wraz z Cezarym Krysztopą z TySol.pl oraz Sebastianem Gajewskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, dyskutował o zaprzysiężeniu rządu Mateusza Morawieckiego. 

Czy fakt, że żaden z ministrów nie stracił stanowiska, a zmienił się jedynie szef rządu, była premier została natomiast wicepremierem, oznacza, że właściwie do żadnej zmiany nie doszło? Według Sakiewicza zmiana jest: gospodarka znalazła się "w jednych rękach", "pod pełną kontrolą". 

"Bój się toczył o to kto będzie premierem. W grę wchodziły również dwa resorty. To jest cały czas rząd Jarosława Kaczyńskiego. Mateusz Morawiecki dostał pewną swobodę w reformach. Kiedy Jarosław Kaczyński powie "sprawdzam" to muszą być widoczne efekty"-ocenił redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Jak dodał, jeżeli nie będą one widoczne, to najdalej w ciągu roku dojdzie do kolejnych zmian. 

"Jeżeli premier Morawiecki będzie chciał przeprowadzić jakieś zmiany gospodarcze będzie mógł to przeprowadzić do poziomu Sejmu"-zaznaczył Sakiewicz. 

Z kolei Cezary Krysztopa stwierdził, że to, co dziś się wydarzyło, ale również piątkowa dymisja Beaty Szydło, jest niezrozumiałe, a wyborcom Prawa i Sprawiedliwości należą się wyjaśnienia. Jak dodał, po dzisiejszym dniu ministrowie "nadal będą siedzieć na gorących krzesłach", a w najgorszej sytuacji jest szef MSZ, Witold Waszczykowski. 

W ocenie Tomasza Sakiewicza, pozycja Beaty Szydło jest bardzo słaba, ponieważ była szefowa rządu, choć otrzymała funkcję wicepremiera, to nie przyznano jej żadnego resortu. 

"PiS ma ciągle niedużą przewagę w Sejmie. Lepiej trzymać w niepewności i spowoduje to, że wszyscy zagłosują za sobą. Lepiej wybierać po głosowaniu. Taka jest okrutna prawda w polityce"- ocenił redaktor naczelny "Gazety Polskiej". 

Z kolei w ocenie Sebastiana Gajewskiego, nie dojdzie do zmiany roli Beaty Szydło, ponieważ "pierwsza wiceprezes RM nadal będzie mogła blokować decyzje Morawieckiego, tak jak wcześniej", a nowy premier wcale nie będzie miał wolnej ręki. Gajewski zaznaczył, że nie rozumie tej zmiany. Gość Republiki zwrócił również uwagę na użyte w piątek przez prezydenta Andrzeja Dudę sformułowanie "mój premier". Czy doszło do jakichś porozumień"?

"Uśmiech Krzysztofa Szczerskiego podczas dzisiejszego powoływania rządu był bardzo znaczący. Być może zmiany w rządzie dopiero nadejdą"- powiedział przedstawiciel Centrum im. Ignacego Daszyńskiego. 

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl