Uniwersytety jako miejsca wymiany myśli? Tak być powinno. Tymczasem polskie uniwersytety odmówiły zgody na wykład jaki miała przeprowadzić Rebecca Kiessling – działaczka pro life. Ostatecznie Kiessling wygłosiła wykład w Centrum Kultury w Łomiankach.

Kiessling podkreśliła, że z taką sytuacją jak w Polsce jeszcze się nie spotkała. Dla vod.gazetapolska.pl powiedziała: „Kiedyś w Kanadzie jeden profesor chciał zablokować mój wykład, ale natychmiast władze uczelni naprawiły sytuacje i mogłam przemówić”. Dodała także, że niechęć polskich władz uniwersyteckich tłumaczono jej tym, iż „cenzura jest pozostałością komunizmu na uniwersytetach, a środowiska lewicowe i marksistowskie trzymają się tam mocno”.

Głos w tej sprawie zabrał minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który powiedział: „Jest to dla mnie tym bardziej nie do zaakceptowania, że w przypadku wykładu Pani Kiessling mamy do czynienia nie z prezentacją argumentów na rzecz któregoś ze stanowisk skrajnych, lecz z obroną najprostszej wartości: ludzkiego życia. Z poglądami pani Kiessling można się zgadzać lub nie, lecz zabranianie ich artykułowania jest niczym innym jak cenzurą”.

krp/niezalezna.pl, Fronda.pl