– Chciałbym żeby praca prokuratorów była rzetelna. Będziemy pracować nad nowymi rozwiązaniami. W naszym interesie jest to, żeby prokuratorzy nie byli upolitycznieni, by wykonywali swoją pracę z pasją wymaganą w tym zawodzie. Mam nadzieję, że zmiany będą widoczne z każdym miesiącem – podkreślił minister sprawiedliwości.  

Ziobro mówił również o wycieku wyroku Trybunału Konstytucyjnego do mediów. – Zawiadomienie w tej sprawie złożyli przedstawiciele TK, również prezes Andrzej Rzepliński. Władza wykonawcza większości krajów europejskich podporządkowuje prokuraturę rządom i nikt nie stawia z tego powodu zarzutu, że staje się ona narzędziem politycznym – podkreślił. – Mam nadzieję, że prezes TK podda się wszystkim rygorom postępowania – dodał.

Komentując samo posiedzenie Trybunału, Ziobro zaznaczył, że sędziowie nie wydali żadnego wyroku, ponieważ działali "poza ustawą i nawet ponad konstytucją". – Było dla mnie zaskakujące gdy sędzia Biernat (Stanisław Biernat, wiceprezes TK - red.) powiedział, że we wszystkich sądach w Polsce wyroki są gotowe przed rozprawą  – powiedział.

Pytany o śledztwo smoleńskie oświadczył, że wymaga ono dogłębnej analizy. – Nadzór nad tym postępowaniem powierzyłem Markowi Pasionkowi, który jest bardzo doświadczonym śledczym, a poza tym przez krótki czas zajmował się już tą sprawą. To wysokiej próby karnista i jestem przekonany, że oddaję tę sprawę w dobre ręce – zaznaczył.

Pytany, po co rząd Beaty Szydło zaprosił do Polski Komisję Wenecką Ziobro oświadczył, że była to inicjatywa ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. – Byłem zaskoczony tym wnioskiem. Nie był on konsultowany z Ministerstwem Sprawiedliwości i nie ucieszyłem się – podkreślił. – Komisja Wenecka jest specyficznym ciałem, które składa się z byłych sędziów sądów konstytucyjnych.  Często dochodzi tam do gier politycznych, związanych z próbą przeforsowania przez establishment europejski jakiś koncepcji – stwierdził minister.

Komentując przygotowaną przez Komisję Wenecką opinię ws. TK Ziobro tłumaczył, że ten dokument nie wiąże polskiego rządu i "ma słabości, które łatwo można wychwycić". Podkreślił, że TK jest ciałem czysto politycznym, "trzecią izbą parlamentu, która chce zablokować zmiany wprowadzane przez PiS".

– Mówię to z pełną odpowiedzialnością: gdybyśmy nie podjęli działań odkręcających zamach na TK, przeprowadzony przez poprzednią większość, to program 500 złotych na dziecko byłby już zakwestionowany przez ten platformersko-peeselowski skład wybrany do TK – oświadczył.

Minister sprawiedliwości powiedział, że prezes TK bezprawnie nie dopuszcza do orzekania trzech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji. – Oni chcą, ale nie mogą, bo prezes, z przyczyn politycznych i partykularnych, tego nie robi. Odpowiedzialność wobec prawa dotyczy wszystkich, i Zbigniewa Ziobro i Andrzeja Rzeplińskiego – podkreślił.

jul/TV Republika