Platforma Obywatelska nie może zapomnieć Zbigniewowi Ziobrze, że jako minister sprawiedliwości w rządzie PiS bezpardonowo walczył z patologiami postkomunistycznego systemu III RP. Dlatego właśnie co i rusz Ziobro straszony jest Trybunałem Stanu. Obecnie komisja sejmowa oceniła, że były minister wydawał jakoby polecenia z naruszeniem prawa i wpływał na zeznania.

Komisja Odpowiedzialności ma skończyć w czwartek pracę nad wnioskiem o postawienie Ziobry przed Trybunałem. Potrzeba wciąż uzupełnienia szeregu drobnych braków formalnych, jak dane osobowe samego Ziobry. Dokument miałby stać się jawny za kilka dni, ale z jego treścią zapoznała się już „Rzeczpospolita”.

Jak przypomina dziennik, wniosek w sprawie postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem wpłynął w listopadzie 2012 roku poparty przez 150 posłów PO, SLD i Ruchu Palikota. Ziobrze stawiano osiem zarzutów. Komisja po przesłuchaniu świadków i zapoznaniu się z materiałem świadków uznała, że sześć z tych zarzutów jest zasadnych, przy czym dwa będą traktowane łącznie Oczywiście w Komisji większość mają posłowie PO-PSL, taka decyzja więc nie zaskakuje.

Według przeciwników PiS i Ziobry ten ostatni jako minister dopuścił się złamania prawa przy kierowaniu dwoma rządowymi zespołami ds. zwalczania przestępczości. Miał wykorzystać pozycję szefa, by uzyskać informacje od policji, a więc od służby podlegającej innemu ministrowi. Ziobro miał według zeznań byłego komendanta głównego policji żądać materiałów, do których nie miał prawa wglądu.

Druga sprawa do przeciek z afery gruntowej. Ziobro miał nadzorować śledztwo, choć był w aferze przesłuchiwany jako świadek, a to oznacza jakoby przekroczenie uprawnień. Miał też wpływać na zeznania byłego szefa PZU, tak, by ten obciążył byłego szefa MSWiA.

Także ostatnie trzy zarzuty związane są z aferą gruntową oraz śledztwem dot. przecieku akcji CBA. Ziobro miał wyłączyć z postępowania prokuratury część materiałów, tak, by udało się zatrzymać Kornatowskiego, Netzla i Kaczmarka. Miał ponadto odsunąć od śledztwa pracownicę Prokuratury Apelacyjnej z Warszawy oraz złamać przepisy, wydając pisemną zgodę na objęcie kontrolą operacyjną przez CBA Andrzeja Leppera, Krzysztofa Filipka i Janusza Maksymiuka.

Andrzej Romanek, poseł Zjednoczonej Prawicy i przedstawiciel Ziobry uważa, że to wszystko manipulacja. Komisja dowodzona przez koalicję PO-PSL „oddaliła wszystkie wnioski dowodowe zgłaszane przez obronę i Zbigniewa Ziobrę. Dobierała świadków pod fałszywą tezę i nie zależało jej na ustaleniu prawdy” – powiedział „Rzeczpospolitej”.

Romanek dodaje, że Ziobro podejmował decyzje jako prokurator generalny, a nie jako minister, a prokurator nie może stawać przed Trybunałem Stanu.

Sam Zbigniew Ziobro tłumaczy, że działania wymierzone przeciwko niemu są najzwyklejszą w świecie zemstą. Wątpliwości co do zasadności zarzutów ma też bardzo wielu posłów Platformy Obywatelskiej. Jak jednak zagłosują?

Dowiemy się we wrześniu. Głosowanie ma odbyć się właśnie wówczas. By Ziobro stanął przed Trybunałem, potrzeba trzech piątych głosów, co Platforma może uzyskać wykorzystując głosy nie tylko swoje i PSL, ale także SLD.

kad