– Ja zawsze byłem najmniej popularny w więzieniach. Więźniowie – szczególnie ci z przestępczości zorganizowanej nie są głupi i wiedzą kogo poprzeć - mówił o wynikach Platformy Obywatelskiej w zakładach karnych Zbigniew Ziobro na antenie TV Republika.

Odniósł się również do rządowej walki z dopalaczami.

– Wojna z dopalaczami miała wymiar niemal światowy. A wyszło jak zawsze. Ten rząd wszystko co robi, robi pod media, żeby zabłyszczeć, a fakty pokazują, że jest zupełnie inaczej – ocenił.

Prezes Solidarnej Polski przywołał przykład jednego z wyroków jaki zapadł ws. osoby zajmującej się rozpowszechnianiem dopalaczy, który zakończył się ograniczeniem wolności na miesiąc. Jak zaznaczył, jest to konsekwencja zmian kodeksu karnego, które umożliwiają w takich przypadkach zastosowanie tak niskiej kary.

– To ograniczyło prokuraturze walkę z tego rodzaju przestępczością. To rozmontowywanie państwa w kwestii skutecznego zwalczania przestępczości – mówił.

Polityk odniósł się także do panelu podczas konwencji programowej PiS i Zjednoczonej Prawicy. Zaprzeczył doniesieniom "Polityki", która - według niego - dopuściła się manipulacji.

– Nie chcieliśmy zapraszać klakierów, którzy powiedzą nam to co chcemy usłyszeć. Chcieliśmy posłuchać różnych opinii, nawet tych z którymi się nie zgadzamy i wybrać to, co będzie dobre dla Polaków. Tygodnik "Polityka" nie byłby tym tygodnikiem który znamy, gdyby nie zmanipulował – tłumaczył.

Wskazał, że należy zreformować polskie sądownictwo. Mówił o sędziach stalinowskich, którzy wydawali wyroki na polskich bohaterów, a którym "włos nie spadł z głowy".

– Kiedy byłem ministrem złożyłem wnioski ekstradycyjne o Wolińską i brata Adama Michnika. Spadły na mnie gromy. To pokazało, że są pewne środowiska, które mogą być bezkarne. Proponujemy, żeby ta korporacja, która sama siebie wybiera i awansuje podlegała zewnętrznej kontroli - podkreślił.

KZ/Telewizjarepublika.pl