Rząd przyjął dziś przygotowaną przez ministerstwo sprawiedliwości reformę kodeksu karnego, która zaostrza kary za najgroźniejsze przestępstwa. „To przestępcy mają się bać, a nie uczciwi obywatele” – tłumaczą przedstawiciele resortu.

Reforma „powstała dlatego, że aby Polacy czuli się bezpiecznie, kary za zbrodnie muszą być nie tylko nieuchronne, ale i surowe” – tłumaczył na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i dodał: „Nie zaostrzamy kar za drobne przestępstwa, przeciwnie, w ich przypadku rozszerzyliśmy możliwość np. stosowania dozoru elektronicznego. Propozycje, które przyjął dziś rząd, mają być stosowane wobec sprawców najcięższych przestępstw”.

„Gdy mamy do czynienia z groźnymi bandytami, recydywistami, sprawcami zabójstw, gwałtów, przestępstw pedofilskich, państwo powinno pokazać twardą, żelazną rękę. I tak został skonstruowany ten Kodeks Karny” – wyjaśniał prokurator generalny.

„System skonstruowany tylko na nieuchronności kary nie działa wobec zdemoralizowanych bandytów, zabójców, gwałcicieli czy przestępców z mafijnych struktur przestępczych. Wobec nich powinno się stosować znacznie surowsze, niż ma to miejsce dzisiaj, zasady odpowiedzialności karnej” – przekonywał lider Solidarnej Polski.

„Zdarzają się przypadki, że sprawcy zabójstw wychodzą na wolność i dokonują kolejnych zbrodni. Nie ma żadnego uzasadnienia, by litować się nad wielokrotnym mordercą. Dlatego przez wzgląd na ochronę ofiar wprowadzamy karę bezwzględnego dożywocia, bez możliwości wyjścia na wolność” – powiedział minister Ziobro.

 

ren/TVP Info