- Minister sprawiedliwości jest pozbawiony tak naprawdę prawej i lewej ręki i niewiele może. Prokurator generalny to jest zadanie, którego bym się podjął od dziś, gdybym mógł faktycznie wprowadzać w Polsce rządy prawa i sprawiedliwości - powiedział w radiu RMF FM b. minister sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniew Ziobro.


Zapytany, czy były jakieś rozmowy na ten temat z Jarosławem Kaczyńskim odpowiedział, że nie. - Nie ma takiej możliwości. Ustawa na to nie pozwala. Tak to zostało zrobione być może z myślą bym nigdy nie mógł wrócić na tą funkcję. Co niektórzy mieliby pewnie dreszcze i wysoką gorączkę. Zwłaszcza tacy którzy są uwikłani w różnych jednorękich bandytów i inne tego typu przygody. Natomiast, dzisiaj jestem europarlamentarzystą, to jest właśnie moja rola - dodał.


Ziobro odniósł się również do kwestii podjęcia kroków prawnych wobec premiera Donalda Tuska. - Jako prawnik mówię, że Donald Tusk nie wywiązał się ze swoich konstytucyjnych obowiązków ws. katastrofy smoleńskiej, postąpił tak, jak mu Putin zagrał. Oddał śledztwo Rosjanom. Bierze za to odpowiedzialność prawną, czy to przed Trybunałem czy przed sądem zwykłym - mówił Ziobro. Dodał także, że w kodeksie karnym jest przepis mówiący o nadużyciu władzy, o przekroczeniu kompetencji lub zaniechaniu czegoś.


Według europosła, w obecnej sytuacji politycznej nie uda się postawić Tuska przed Trybunałem. Trybunał Stanu jest organem ocierającym się o politykę, a PiS nie ma odpowiedniej większości w Sejmie, żeby przeforsować skuteczne postawienie przed Trybunałem Donalda Tuska. Dla Ziobry także zgłoszenie sprawy do prokuratury nie ma większego sensu, bo jest ono na garnuszku Donalda Tuska i rządu.

 

roja/Money.pl/RMF FM