Publicysta "Do Rzeczy", Rafał Ziemkiewicz na antenie Telewizji Republika odniósł się do rozpoczynającej się w listopadzie kadencji nowego parlamentu i rządu. 

Najważniejsza rzecz, jaka się toczy w Polsce, to to, czy Polska ma prawo wybić się na suwerenność, czy będzie kolonią. I będzie kolonią, jeżeli zostaną zrealizowane główne punkty programu opozycji. Nieważne, czy to jest Wiosna, PO, czy PSL"-ocenił dziennikarz. który podsumował wydarzenia minionego tygodnia. W ocenie Ziemkiewicza, PSL ma dużą szansę, aby zagospodarować "elektorat żrącej się między sobą Platformy, bo wyborcy tego bardzo nie lubią".

"PSL dokonał trafnego wyboru widząc, że droga ku tęczowości w polskim społeczeństwie – miejmy nadzieję, ze przez bardzo jeszcze długi czas – to jest droga donikąd"-wskazał gość Telewizji Republika. Odnosząc się do protestów wyborczych, Ziemkiewicz ocenił, że Platforma Obywatelska wykazała się hipokryzją, najpierw sugerując, że skoro PiS zgłasza protesty wyborcze, oznacza to koniec demokracji, a później- sama zgłaszając protesty.

"Co najlepsze, powodem tych protestów jest to, że wyborcy Platformy okazali się za głupi, żeby postawić krzyżyk w odpowiednią kratkę. Myślę, że równie dobrym powodem do unieważnienia wyborów jest nie tylko to, że tylko głupi wyborcy, ale także głupia partia i głupie przywództwo"-stwierdził publicysta. O co toczy się obecnie walka w Polsce? Zdaniem Rafała Ziemkiewicza o to, czy Polska będzie suwerenna, czy stanie się kolonią. 

"I będzie kolonią, jeżeli zostaną zrealizowane główne punkty programu opozycji. Nieważne, czy to jest Wiosna, PO, czy PSL. Po pierwsze, pozbawić Polskę niezależności energetycznej pod hasłem, że niszczy klimat (...) Drugi element tego kolonialnego planu, to jest zniszczenie polskiego rolnictwa"-Podsumował.

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl