– Opozycja przez osiem lat rządów PO była nieszanowana, była tzw. szczujnia. Znam mnóstwo przypadków, kiedy ludzi zwalniano z pracy z powodu niewłaściwych poglądów. Bardzo byłem rozczarowany przez te osiem lat, mimo że kiedyś, w 2001 roku, romansowałem z Platformą – tak Jerzy Zelnik komentował ma antenie TVP Info awanturę wokół TK. Drugi gość programu „Po przecinku”, Mateusz Kijowski, inicjator Komitetu Obrony Demokracji podkreślał, że krytycy rządów partii Jarosława Kaczyńskiego respektują głos większości. Jednak – jak zaznaczył – zmiany, także zmiany prawa, powinny zachodzić z jego poszanowaniem. – Szanujemy wynik wyborów – zapewnił.

Mateusz Kijowski powiedział, że demokracja jest czymś delikatnym, danym „nie na zawsze”. – Wygraliśmy ją 26 lat temu i uznaliśmy, że to już się nam należy. Myśleliśmy, że demokracja i wolność to są osiągnięcia dane na zawsze. Okazało się, że nie – mówił. Dodał, że właściwie od 1989 roku „nie rozmawialiśmy o demokracji, o porządku prawnym, skoncentrowani na budowaniu własnego sukcesu”. – Szanujemy wynik wyborów – mówił, nawiązując do konfliktu związanego z wyborem sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Dodał, że działać należy „w zgodzie z przepisami”. 

Według inicjatora KOD „poza zrywem 1989 roku, w zasadzie wszyscy się skoncentrowali na budowaniu swojego własnego sukcesu, a te wspólne sprawy odchodziły coraz bardziej na plan dalszy”. – Oduczyliśmy się rozmawiania – podsumował Kijowski. 

Przyznał, że PiS, które wygrało wybory, ma prawo zmieniać kraj. – Szanujemy wynik wyborów, nikt nie odbiera prawa Prawu i Sprawiedliwości czy komukolwiek innemu do zmieniania kraju. Jest jednak podstawowa zasada – trzeba to robić w zgodzie z przepisami, prawem, procedurami, w szacunku dla całej reszty społeczeństwa. Jest mandat do zmiany kraju, ale nie do łamania prawa. Są zasady, w jakich się zmienia ustawy, konstytucję. Nie będę protestować, jeśli PiS będzie zmieniało konstytucję zgodnie z prawem. Natomiast nie może być tak, że osoby pełniące ważne urzędy, nie wykonują obowiązków wynikających z konstytucji, ustawy – mówił Kijowski.

Z kolei Jerzy Zelnik, który brał udział w niedzielnym Marszu Wolności i Solidarności (poparcia dla rządu i prezydenta), powiedział, że „powinniśmy się wreszcie nauczyć społeczeństwa obywatelskiego”. 

– Jeśli walczymy o demokrację, to trzeba szanować opozycję, a ta przez osiem lat była nieszanowana, była tzw. szczujnia, napadanie na opozycję, odrzucanie po pierwszym czytaniu, niesłuchanie głosu – często to były dwa miliony podpisów, a wrzucało się to do kosza – mówił aktor, nawiązując do inicjatyw społecznych odrzucanych w Sejmie, gdy większość miała PO. – Ja znam mnóstwo przypadków, kiedy ludzi zwalniano z pracy z powodu niewłaściwych poglądów. Była pełzająca cenzura. Bardzo byłem rozczarowany przez te osiem lat, mimo że kiedyś, w 2001 roku, romansowałem z Platformą – powiedział Jerzy Zelnik.

mm.tvp info