Publicysta historyczny Leszek Żebrowski udzielił wywiadu "Naszemu Dziennikowi", w których mówił między innymi o zadaniach czekających teraz na Instytut Pamięci Narodowej. Mówiąc krótko, czas wreszcie do końca rozliczyć się z komuną!

"Zadaniem IPN powinno być zbadanie konspiracji komunistycznej w II RP, badania muszą też dotyczyć ofiar, jakie Polska ponosiła na skutek zamachów terrorystycznych, morderstw popełnianych przez jawne i tajne służby komunistyczne w Polsce, które później, po 1944 r., dostały od Stalina we władanie nasz kraj jako prezent" - stwierdził.

"Ponadto wciąż nie mamy w pełni ujawnionych danych osobowych funkcjonariuszy Komunistycznej Partii Polski, Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi, a przecież z tamtych środowisk wywodzi się duża część tzw. elit czy bardziej pseudoelit III RP. To są dzieci bądź wnuki tamtych ludzi i opinia publiczna ma prawo poznać prawdę, nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek. Oczywiście, później przy wyborach, kierując się różnymi kryteriami, możemy wybierać osoby z takich czy innych kręgów, ale pod warunkiem, że znamy przeszłość, żeby później nie było wymówek, że nie wiedzieliśmy. Dlatego ta wiedza jest nam potrzebna. Do zbadania jest cały zakres struktur wojskowej bezpieki Głównego Zarządu Informacji, zwanego potocznie Informacją Wojskową, która mogła dosłownie wszystko, ponadto zbadać należy Prokuraturę Wojskową czy wreszcie Sądownictwo Wojskowe tamtego okresu. Cała ta historia aparatu represji komunistycznego państwa, która powinna być zbadana już 20 lat temu, a niestety nie została, teraz musi zostać wzięta na tapetę i dogłębnie prześwietlona. Wszystkie skrywane przez lata zakamarki Polski Ludowej, a zwłaszcza zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu, muszą zostać zbadane. To jest nasza powinność, nasz obowiązek" - powiedział dalej Żebrowski.

Jak dodawał, ważne jest wyjaśnienie sprawy Jedwabnego oraz tak zwanego pogromu kieleckiego:

"Nie wyobrażam sobie, żeby można było zostawić i udawać, że się nic nie dzieje np. ze sprawą Jedwabnego, gdzie sprawstwo można było tak łatwo przypisać Polakom, czy śledztw dotyczących zapomnianych, a przynajmniej przemilczanych zbrodni na Polakach przez sowieckich „partyzantów” narodowości żydowskiej w Nalibokach czy Koniuchach, które zostały przysypane niepamięcią. I cóż z tego, że śledztwo jest otwarte, że raz w roku ukazywał się komunikat, że jakieś tam czynności zostały wykonane, skoro tak naprawdę nie robiono w tej sprawie kompletnie nic? Porównując nakłady sił i środków, jakie kierowano na sprawę Jedwabnego – żeby ją nie wyjaśnić, ale zagmatwać, to teraz odpowiednie środki powinny pójść na rzetelne wyjaśnienie tej sprawy od początku do końca. Mamy też 70. rocznicę tego, co jest nazywane pogromem kieleckim, gdzie jest więcej niejasności niż rzeczy oczywistych, przez nikogo niekwestionowanych. Myślę, że jest to również zadanie dla IPN, aby odważnie, przy podniesionej kurtynie oraz przy udziale kompetentnych ludzi, fachowców, którzy się na tym znają, rzetelnie zbadać sprawę. Wszystko po to, żeby zwyciężyła prawda, a ideologia i polityka nie decydowały dłużej o naszej historii. Faktów się nie da zmienić, ale przede wszystkim trzeba je znać" - stwierdził Żebrowski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Cała rozmowa jest dostępna TUTAJ. 

bjad/naszdziennik.pl