Bomberger nie zna swojej biologicznej matki. Wie tylko tyle, że została zgwałcona i mimo dostępu do aborcji, postanowiła go urodzić.  „ Moja mama nie zamierzała widzieć mnie po moim narodzeniu. Jednak przez chwile zdecydowała się mnie potrzymać. Cieszę się, że wybrała ona życie i dała mmi możliwość przyjścia na świat. Dzięki temu adoptowała mnie niesamowita 15 osobowa chrześcijańska wielokulturowa rodzina”- opowiada w „The Catholic Herald”.  Dzięki decyzji jego matki, Ryan stał się wpływową osobą w świecie show biznesu. Jako creative direktor otrzymał nawet prestiżową Emmy. Bomberger rozpoczął niedawno kampanię "Too Many Aborted”, która robi coraz większe zamieszanie w USA. O akcji szeroko rozpisywał się już  „New York Times” i informowała CNN. Oczywiście nie w pozytywnym znaczeniu. Organizacja włączyła bowiem się w słynna akcję porównującą aborcje Afroamerykanów do niewolnictwa, która doprowadziła do złości aborcjonistów.  


„Liczba aborcji wśród Afroamerykanów jest tak wielka, że zaczyna być ogromnym zagrożeniem dla rozwoju demograficznego tej społeczności” – mówiła niedawno Catherine Davis, działaczka Georgia Right to Life, która współpracuje z organizacją Bombergera. „Aborcja i rasizm to diabelskie bliźnięta, które mają oparcie w tym samym kłamstwie. Podczas gdy rasizm chowa swoją publiczną twarz, to aborcja osiąga cele, o których rasiści mogą tylko pomarzyć. Aborcjoniści unicestwiają ludzkość, a szczególnie niszczą czarną społeczność” – napisała dr. Alveda King, siostrzenica Martina Luthera Kinga, która również zaangażowała się w jego akcję.   Na początku tego roku jeden  z ośrodków badawczych w USA przedstawił dane, z których wynika, że Afroamerykanki 3 do 5 razy częściej niż kobiety białe zabijają swoje nienarodzone dzieci. Mimo tego, że Murzyni stanowią około 13 proc. wszystkich Amerykanów, to dokonują 37 proc. wszystkich aborcji w USA.

 

„Nasza kampania ma na celu ochronę życia murzyńskich dzieci. Jak połączysz kwestie rasową z aborcją, media zaczynają się interesować problemem”- opowiada Bomberger i dodaje, że niektóre proaborcyjne media zarzucała jednak akcji…rasizm. Doszło nawet do tego, że proaborcyjni dziennikarze nie chcieli przeprowadzać z nim wywiadów bo akcję popierała amerykańska prawica. Wiele mediów przemilczało, że sam Bomberger jest murzynem, który niemal został abortowany. Działacz przypomina również niewygodny fakt, że czołowa feministka i założycielka Planned Parenthood, Margareth Sanger, była zwolenniczką eugeniki i rasizmu. Bomberger uważa, że aborcja i eugenika są dziś tożsame. Do tego można je wrzucić do jednego worka z rasizmem. Dlatego właśnie jego kampania jest szeroko rozpowszechniona nie tylko w tradycyjnych mediach, ale również na YouTube i Facebooku. „Dzięki Internetowi możemy przełamać wrogość mainstreamowych mediów”- mówi i dodaje, że modli się by ludzie w końcu dostrzegli jak niewyobrażalnym złem jest aborcja. Jego mogłoby nie być, gdyby jego mama skorzystała z „prawa do własnego brzucha”.


Ł.A/CatholicHerald