Luiza Dołęgowska, fronda.pl: W ubiegły weekend około 300 Marokańczyków zdewastowało główne ulice Brukseli, w samej ''centrali'' Unii Europejskiej - podpalali samochody,  tłukli szyby wystawowe. Parlament Europejski, który nie zostawia na Polsce suchej nitki za marsze patriotyczne, nie zauważa burd obcokrajowców i rannych - 22 policjantów i nikt nie pomstuje na sterroryzowaną Brukselę. Czy widzi Pan równowagę w ocenach tych wydarzeń?

Zbigniew Kuźmiuk, europarlamentarzysta (PiS): W oczywisty sposób tej równowagi nie ma i to pokazuje po raz kolejny tę dwoistą miarę. Co więcej, to pokazuje słabość tamtych państw. Ta poprawność polityczna wywołuje także paraliż policji, bo gdyby policja nie bała się wyciągnięcia konsekwencji wobec podpalenia pierwszego czy drugiego samochodu, gdyby zareagowała odpowiednio od skali zagrożenia, to pewnie nie byłoby dalszych zagrożeń. Ale ponieważ - jak rozumiem, wolno się Marokańczykom aż tak bardzo cieszyć - więc takie mamy skutki. To jest oczywiście droga donikąd, bo oni póki co są w mniejszości, ale jeśli będzie ich coraz więcej, a z roku na rok jest ich coraz więcej, i nie tylko zresztą Marokańczyków - to rzeczywiście ich protesty i wyrazy niezadowolenia będą coraz ostrzejsze.

Po prostu: zachodnia Europa, te państwa najbardziej rozwinięte kręcą sobie bat na przyszłość. Będzie nie coraz lepiej, tylko coraz gorzej.

Jak z Pana obserwacji wygląda wieczorem i nocą bezpieczeństwo w Brukseli i czy już faktycznie o tej porze miasto jest wyludnione, bo biali mieszkańcy boją się wychylić nosa za drzwi?

Nocą absolutnie po ulicach się nie poruszam, mimo, że mieszkam bardzo blisko Parlamentu Europejskiego, a w tej dzielnicy, gdzie są instytucje europejskie, jest możliwie bezpiecznie. To, co się stało w Brukseli i to, co się ciągle dzieje, absolutnie odstrasza turystów. Może teraz nie jest okres, w którym byłoby tych turystów widać, ale latem Plac Luksemburski, który jeszcze parę lat temu tętnił życiem, jest po południu pusty.

W portalu metro.co.uk możemy przeczytać, że jeden z Brytyjczyków w Polsce powiedział o marszu 11.11: "To 50 000 do 100 000 głównie pseudokibiców, których porywa patriotyzm", z kolei independent.co.uk pisze:'' Faszyści na czele "największego na świecie" marszu prawicowego''. Czy zdjęcie ludzi w maskach z czaszką i w jednakowych kurtkach może przesądzać o tym, że wszyscy w marszu są faszystami? Czy w związku z tymi kłamstwami polscy europosłowie będą poruszać ten temat w PE?

Będziemy na pewno wedle swoich możliwości to robić, będzie reagować także polskie MSZ. Jest to narracja, która jest dla wielu zachodnich Europejczyków, polityków zachodniej Europy bardzo wygodna, żeby przekierowywać wektory. Jak Polska, która zawsze z nazizmem i faszyzmem walczyła, mogłaby być ostoją tego rodzaju poglądów i zachowań - przecież jest to po prostu nieprawdopodobne! Ale nieprawdopodobne były także ''polskie obozy śmierci'' , a coraz częściej na Zachodzie tę frazę się niestety powtarza.

Czyli ci zachodni Europejczycy z Brukseli próbują z nas zrobić czarną owcę Europy - czy tylko dlatego, że próbujemy się wybić na niepodległość np. w kontekście gospodarczym, tożsamościowym i że nie godzimy się z podtrzymywaniem różnych kłamstw i aberracji o nas?

To prawda, tylko to ma także i ten skutek, że tamte społeczeństwa - bo świat internetu ma to do siebie, że żadne blokady informacyjne nie są skuteczne – patrzą na to i są w stanie zobaczyć, że narracja ich mediów kompletnie odbiega od  rzeczywistości i coraz częściej to zakłamanie także odreagowują w wyborach – to widać choćby po tym, co zdarzyło się ostatnio w w Austrii, ale i także w innych krajach.

Więc można mieć nadzieję, że internet i ludzka dociekliwość przełamie pasmo kłamstw, jakie wylewa się z mainstreamowych mediów na świecie i z mównicy unijnej?

Na pewno, ale chyba najdobitniej to widać, jak poprzez porozumiewanie się ponad głowami mediów daje sobie radę Donald Trump. Oczywiście – nie każdy jest Donaldem Trumpem, ale jego wpisy śledzone przez setki tysięcy ludzi i po prostu pokonują tę blokadę informacyjną, którą ma w Stanach Zjednoczonych.

Czyli Twitter to doskonały sposób komunikowania się ze społeczeństwem?

Zdecydowanie tak, i to bez żadnej cenzury.

Dziękuję za rozmowę.