Co bywa dla kobiety większą traumą – urodzenie dziecka z ciężkimi wadami rozwojowymi, które w niedługim czasie na pewno umrze, czy abortowanie go?

Urodzenie dziecka ciężko upośledzonego jest bez wątpienia ogromną traumą dla matki. Aborcja też wiąże się z traumą, z tym że ona tego dziecka nie widzi, bo jej się go nie pokazuje. Zarówno po śmierci dziecka, które zostało abortowane, jak i tego które zmarło po urodzeniu, przychodzi cierpienie żałoby. Jeżeli kobieta dokonała aborcji, to nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę, ale ta żałoba prędzej czy później będzie odczuwalna, niekiedy po wielu latach. Pracuję teraz z 65-letnią kobietą, której niedawno zmarł mąż. Przeżywając tę żałobę, uświadomiła sobie, że nosi w sercu także bardzo głęboką żałobę po dziecku, które abortowała mając 18 lat.

Rodzice wcale nie muszą oglądać swego upośledzonego dziecka. Mogą je np. oddać do hospicjum...

Tak jest i zawsze tak było, że rodziły się dzieci martwe, upośledzone, kalekie. To jest wpisane w macierzyństwo. Macierzyństwo to nie tylko to, co serwuje telewizja w reklamie: piękna młoda mama, piękny młody tata i dwójka cudownych, uśmiechniętych dzieci... Macierzyństwo to są również przypadki trudne, bolesne, to jest również śmierć, to jest również czasami bezpłodność. Rozumiem, że są osoby, które mają niski próg wytrzymałości, kobieta może być w szoku poporodowym i w takich sytuacjach lekarz chroni matkę przed widokiem kalekiego dziecka. Ale nie możemy przyjąć założenia, że jeżeli urodzi się „brzydkie” dziecko, to matka już na nie nie patrzy. To dzieci należy chronić przed konfrontacją z trudnymi sytuacjami, natomiast macierzyństwo zakłada pewną dojrzałość. Jak to w życiu, w macierzyństwie także pojawiają się niespodziewane dramaty, ale człowiek dojrzały powinien unieść ciężar macierzyństwa.

Jeżeli wiadomo, że dziecko urodzi się upośledzone, to tacy rodzice powinni zostać otoczeni szczególną opieką personelu medycznego. Niestety, pod tym względem funkcjonuje ona w naszym kraju na bardzo niskim poziomie, mimo, że lekarze mają wiele możliwości pomocy w takich sytuacjach: można podać odpowiednie leki, zaproponować konsultację psychologiczną czy psychiatryczną.

Czyli odpowiedzialność za traumę, jaką przeżywają teraz rodzice dziecka, którego nie chciał abortować prof. Chazan spoczywa na personelu Szpitala Bielańskiego, w którym urodziło się to dziecko? Wiemy, że lekarze z placówki kierowanej przez prof. Chazana, deklarowali pomoc w poprowadzeniu tej ciąży.

Nie znam osobiście tego konkretnego przypadku więc nie mogę się wypowiadać, jak było na pewno. Całkowicie traumy się nie uniknie, ale za jej zminimalizowanie zawsze odpowiedzialny jest szpital. Ci rodzice powinni otrzymać wsparcie psychologiczne i pomoc w podjęciu decyzji, czy chcieliby zobaczyć dziecko.

Rodzice tego dziecka argumentują uparcie, że sam poród – metodą cesarskiego  cięcia – był dla matki traumatycznym doświadczeniem. Poród wydaje się być mniejszą ingerencją w zdrowie niż aborcja...

Poród jest naturalnym rozwiązaniem procesu ciąży, natomiast aborcja jest brutalnym przerwaniem tego procesu. Dlatego zawsze jest lepiej, jeżeli kobieta urodzi dziecko.

Nawet jeśli dziecko jest upośledzone?

Nawet jeśli dziecko urodzi się upośledzone, to aborcja jest przerwaniem w brutalny sposób jego życia i ma to zawsze tragiczne skutki. Takie matki bardzo często czują się później winne, że zdecydowały się na ten krok. Szamoczą się z pytaniami: „a może by nie było takie chore, może by wyzdrowiało, może bym dała radę...”

Rozmawiała Emilia Drożdż

Dr Anna Stelmaszczyk jest psychoterapeutką ze Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich w Łodzi, zajmuje się psychologią dzieci i rodzin, pomaga kobietom z syndromem poaborcyjnym.