Jan Żaryn w związku z uroczystościami pogrzebowymi polskich bohaterów w wywiadzie dla Informacyjnej Agencji Radiowej skomentował ich zasługi dla Polski. 

Historyk UKSW profesor Jan Żaryn podkreśla, że sens patriotyzmu przejawia się w postaciach Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". W niedzielę w Gdańsku - w 70. rocznicę zamordowania dwojga bohaterów podziemia antykomunistycznego - odbędzie się ich pogrzeb.

Profesor Jan Żaryn mówi w rozmowie z IAR, że zarówno "Inka", jak i "Zagończyk", mimo że reprezentowali różne pokolenia, od najmłodszych lat zaangażowali się dla Polski. Feliks Selmanowicz jako nastolatek walczył o niepodległość odradzającego się państwa, między innymi jako ochotnik w zwycięskiej wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. "Gdy przez pierwsze lata walczono o kształt terytorialny Polski odrodzonej, bardzo czynnie zaangażował się w ochronę i budowanie Polski" - zaznacza profesor z UKSW.

II wojnę światową Feliks Selmanowicz rozpoczął jako żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza. Następnie internowany przez Sowietów, udało mu się uciec z transportu śmierci NKWD. "Zagończyk" i "Inka" trafili w końcu do 5 Wileńskiej Brygady AK. I jako ludzie pochodzący ze wschodnich obszarów II RP, przyszło im walczyć na obszarze między Borami Tucholskimi a Olsztynem. Historyk wyjaśnia, że celem odtworzonej na Pomorzu Wileńskiej Brygady AK był sprzeciw wobec władzy komunistycznej i pokazanie, że czas tych rządów się skończy.

Historyk przypomina również postać sanitariuszki Danuty Siedzikówny "Inki". Profesor Jan Żaryn podkreśla, że młoda dziewczyna nie ugięła się mimo brutalnego śledztwa komunistów. "Niewątpliwe ta jej godna postawa i to świadectwo, które dzięki kapłanowi dotarło również do nas, to, co zostawiła w swoim niejako testamencie, przekazując swojej babci, żeby jej powiedziano, że 'zachowała się jak należy" - mówi Jan Żaryn, który jest także przewodniczącym Społecznego Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Danuta Siedzikówna Inka była niespełna 18-letnią sanitariuszką ze szwadronu Zdzisława Badochy "Żelaznego" i Olgierda Christa "Leszka" w 5 Wileńskiej Brygadzie AK. Natomiast Feliks Selmanowicz "Zagończyk" był u Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" oficerem odpowiedzialnym za aprowizację i sprawy organizacyjne. "Zagończyk" i "Inka" zostali rozstrzelani przez komunistów 28 sierpnia 1946 roku.

emde/IAR