Słuchając tych słów Jarosława Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu, bardzo pozytywnie odczułem te jego słowa, w których bardzo wyraźnie podkreślił, że nie ma ciągłości naszego narodu, nie ma Polski bez Chrystusa i póki On będzie obecny w przestrzeni publicznej w naszym kraju, tak długo będziemy Polakami i tak długo polskość wybronimy przed ewentualnymi, w domyśle, zakusami przeciwników nie tylko Chrystusa, ale i Polski.

To wpisuje się w ważne dla mnie dwie tradycje. One są też świadomie przywoływane w tych słowach przez Pana Jarosława. Co do pierwszej z nich, to niewątpliwie nie byłem przekonany, żeby była to tradycja pana Jarosława. Mianowicie, pierwsza to książka Romana Dmowskiego „Kościół, naród i państwo”, w którym to niewielkim dziełku wydanym w 1927 r. Dmowski pisze, że katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, tylko jest jego kwintesencją. To ma dawać jednoznaczną interpretację, że niszczenie dorobku Kościoła, niszczenia porządku etycznego, którą głosi, jest w gruncie rzeczy niszczeniem sedna tożsamości, naszej tożsamości i odrębności od innych narodów. Myślę, że te słowa Jarosława Kaczyńskiego w jakiejś mierze świadomie nawiązują do myśli Dmowskiego.

Drugie odniesienie jest do słów Kardynała Wyszyńskiego i jego nauczania. On często podkreślał tę więź Kościoła i narodu. Jest wiele prac dotyczących teologii narodu Prymasa Wyszyńskiego. W tym nauczaniu był ścisły związek między trwaniem dziedzictwa narodowego a świadomością religijną; istnienia katolicyzmu jako pewnej zbiorowej tożsamości.

Jest to dziedzictwo kruche, jeśli następne pokolenia nie będą chciały się w nie wpisywać – mówi prof. Żaryn.

Not. Jarosław Wróblewski