Członkowie Limo mówią, że po prostu wyczerpała się już ich formuła. "Mamy wrażenie, że nawet bardziej niż sam kabaret, w którym spełniliśmy się i osiągnęliśmy wszystko co było dla nas interesujące i ciekawe" - czytamy w oświadczeniu jakie kabaret zamieścił na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Tym samym ogłosili zakończenie swojej działalności. 

Szybko pojawiły się głosy, że decyzja ta, ogłoszona w przeddzień kanonizacji Jana Pawła II, wiąże się z krytyką, jaka spadła na kabaret po niesławnych żartach z papieża. Program z niefortunnym gagiem został oprotestowany, sprawę nagłaśniali prawicowi politycy, oburzeni żartem.

Abelard Giza w rozmowie z Tok fm zaprzeczył takim domysłom. "Nie jest prawdą, że koniec działalności Kabaretu Limo, który ogłosiliśmy na Facebooku, ma z papieżem coś wspólnego. Jak piszemy do naszych fanów - nie chodzi też o pieniądze" - mówił założyciel i lider Kabaretu. Dociskany, powiedział: "Mamy swoje powody, o których nie chcemy mówić". 

Beb/Dziennik.pl