Kamil Zaradkiewicz, któremu prezes Trybunału Konstytucyjnego zabronił zabierać publicznie głos, postanowił wypowiedzieć się na temat bieżących wydarzeń. 

– Jest mi bardzo przykro z powodu wypowiedzi prezesa Rzeplińskiego – czy to pan prezes, czy szef biura, wypowiadają się do mediów w mojej sprawie bez mojej obecności, bez wyjaśnienia mi, o co tak naprawdę chodzi – mówił dr hab. Kamil Zaradkiewicz w rozmowie z radiową Jedynką. Pracownik TK będzie także gościem programu „Minęła dwudziesta” w TVP Info.

Zaradkiewicz udzielił wywiadu mimo zakazu, jakie nałożyło na niego kierownictwo Trybunału Konstytucyjnego. Powiedział, że występuje w roli „pracownika naukowego”, a nie „dyrektora”.

– Stan spraw źle wygląda – mówię o sprawach, które nie dotyczą wyłącznie mojej osoby. Mówię o stanie prawa, o stanie dyskusji środowiska naukowego. (…) Jest mi bardzo przykro z powodu wypowiedzi prezesa Rzeplińskiego – czy to pan prezes, czy szef biura, wypowiadają się do mediów w mojej sprawie bez mojej obecności, bez wyjaśnienia mi, o co tak naprawdę chodzi. Nie mogę się zgodzić ze stawianym mi zarzutem „polityczności” wypowiedzi - miałem świadomość mojego statusu urzędnika państwowego, który obliguje mnie do powstrzymywania się od formułowania ocen dot. TK – powiedział.

Kilka dni temu prezes TK Andrzej Rzepliński stwierdził, że jego wypowiedzi były „polityczne” i zaowocowało to wprowadzeniem zakazu. Prof. Zaradkiewicz poinformował, że nie wyjaśniono mu, czego dotyczą zarzuty, a oskarżenia pod jego adresem są formułowane bez jego obecności.

Zaradkiewicz odpowiadał również na zarzuty Rzeplińskiego, który przekonywał, że nowy projekt ustawy o TK to próba „dorżnięcia Trybunału”. – Nie wypada mi oceniać postawy mojego przełożonego… (…). Dobrą praktyką sędziów i prezesów TK było zawsze wyjaśnianie, że nie mogą wypowiadać się w sprawie przepisów, które mogą być przedmiotem rozstrzygania przez TK. Oczywiście sędzia jest niezawisły i niezależny i powinien w swoim sumieniu rozważyć, czy i co może wygłaszać publicznie. Chciałem tylko przypomnieć niedawne orzeczenie TK o wyłączeniu sędziów, którzy brali udział w pracach legislacyjnych, gdzie TK wprost odwołał się do art. 46 ustawy o TK, który to przypis stanowi, że sędzia może być wyłączony z rozpoznawania sprawy, gdy istnieją okoliczności co do jego bezstronności – mówił.

W programie został też zapytany o artykuł prof. Krystyny Pawłowicz, która wytykała mu brak reakcji, gdy Platforma forsowała niekonstytucyjne poprawki do ustawy o TK. – To, w jakich sprawach odnoszę się do spraw TK, nie może być formułowane publicznie bez wcześniejszej konsultacji z prezesem. Różne dyskusje na temat tego projektu były prowadzone. Akurat ten problem, o którym rozmawiamy, czyli wybór 5 sędziów przez poprzedni parlament – nie był ze mną konsultowany i dowiedziałem się o nim na posiedzeniu komisji — tłumaczył.