W wyniku wczorajszego karambolu pod Toruniem, rany odniosły trzy osoby. Ministrowi Macierewiczowi nic się nie stało. Sprawę przejmuje Żandarmeria Wojskowa – podaje TVN24.

Wypadek miał miejsce w Lubiczu Dolnym, koło Torunia, na drodze krajowej nr 10. Doszło do zderzenia ośmiu aut, jednym z nich było auto, w którym jechał szef MON. Nie ma na razie oficjalnych ustaleń.

„Sprawę wypadku przejmuje Żandarmeria Wojskowa, gdyż jej pojazdy uczestniczyły w zdarzeniu. Nie mogę potwierdzić informacji, że sprawcą wypadku była osoba wojskowa” – mówiła podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Rzecznik toruńskiej policji, podinsp. Wioletta Dąbrowska, powiedziała z kolei, że żaden z kierowców nie został ukarany mandatem karnym.

„To trwało sekundę, jak ich usłyszałem i spostrzegłem. W następnej sekundzie już był huk uderzonych aut. Był trzask, bite szyby, usztywniłem się w fotelu” – mówi telewizji jeden z kierowców, który był na miejscu zdarzenia. Dodał też, że skrzyżowanie jest zdradliwe.

dam/tvn24.pl,Fronda.pl