Kampania ta ma, jak podkreślał premier, rozwiać wszelkie wątpliwości rodziców, którzy chcą skorzystać z finansowanej przez państwo procedury zapłodnienia in vitro, czy przedłużonego urlopu rodzicielskiego. - Chodzi o to, by w Polsce nie było atmosfery dwuznaczności wobec rodziców i dzieci, którzy skorzystali z tej możliwości - podkreślił.

Nie jest jasne, czy premier chce przekonać rodziców, że metoda ta jest moralna, ale jeśli tak to warto mu przypomnieć, że choćby wydał miliony złotych, to i tak nie zmieni rzeczywistości, w której w procedurze in vitro giną dzieci. I także o ich godność, a przede wszystkim prawo do życia trzeba obecnie walczyć. Warto o tym pamiętać.

TPT