Przynajmniej 10 osób zginęło, a 15 odniosło rany w eksplozji w historycznej części Stambułu. Wśród ofiar mają być turyści z Niemiec, Peru i Norwegii. Tureckie media mają zakaz informowania o tej sprawie.

 

Do wybuchu doszło na placu Sultanahmet. To historyczna część dawnej stolicy Turcji. W okolicy znajduje się Haghia Sophia i Błękity Meczet. Oficjalnie nie potwierdzono jeszcze, że eksplozja była aktem terroru, ale państwowa telewizja TRT podała, że najprawdopodobniej w powietrze wysadził się zamachowiec-samobójca. Mówiono o „wielu” zabitych i rannych. Wkrótce potem tureckie media dostały od władz oficjalny zakaz informowania o zamachu i nadawania relacji z miejsca zdarzenia. Według późniejszych informacji, sprawcą miał być 28-letni Syryjczyk, który wysadził się w grupie turystów z Niemiec.

Wśród ofiar mają być turyści z Norwegii i Peru oraz co najmniej 6 Niemców. Polskie służby konsularne sprawdzają, czy poszkodowani nie zostali także obywatele naszego kraju.

Wkrótce po eksplozji na placu Sultanahmet wybuchł pożar w hotelu w dzielnicy Maltepe. Ewakuowano 20 osób. Świadkowie mają twierdzić, że tuż przed pożarem słyszeli wybuch. Nie ma jeszcze potwierdzenia, czy zdarzenie w hotelu ma związek z tym, co stało się w centrum miasta.

 

KJ/tvp.info/twitter.com/wszewko /todayszaman.com