Dziś Święto Wojska Polskiego, kiedy to wspominamy wielkie zwycięstwo polskiego oręża, które przepędziło bolszewików z powrotem do Rosji w 1920 roku. Nie dla wszystkich jednak jest to powód do dumy i świętowania. Kandydat opozycji totalnej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił na przekór wszystkim zgrywać dziś pięknoducha…

U dominikanów na Freta – Jarmark św. Jacka – mały, ale przytulny. Można poszperać w książkach, kupić dżem i porozmawiać z sąsiadami”

- napisał na twitterze Trzaskowski, dołączając do wpisu fotografię, na której przegląda książki na wspomnianym jarmarku.

Dalej zaś dopisał:

Świetna alternatywa dla patetycznej atmosfery wielkiej defilady”.

W innym wpisie z kolei zamieścił zrzut ekranu, na którym widać grupy rekonstrukcyjne, które również wzięły dziś udział w defiladzie. Opatrzył je wpisem, którym usiłował znów uderzyć w rząd PiS:

Chciałem oficjalnie przeprosić min. Błaszczaka i kierownictwo MON za krytykę z mojej strony w ostatnich dniach – jednak na defiladzie widać inwestycje sprzętowe ostatnich 3 lat...”.

Najwidoczniej na celu sztabu Trzaskowskiego wciąż jest najbardziej zatwardziały elektorat PO. Obawiamy się, że jednak większość Warszawiaków bardziej niż z Platformy, dumna jest z sukcesów polskiego oręża takiego jak Bitwa Warszawska właśnie. Trzaskowskiemu dziennikarz TVP przypomniał:

Ci, którzy defilują, będą bronić także Pana, gdy zajdzie potrzeba. Proszę o tym pamiętać. Nie wszystko musi być przedmiotem partyjnej naparzanki. Opamiętania życzę”.

dam/twitter,fronda.pl