Jacek Żakowski na antenie TOK FM po raz kolejny pokazał, czym jest lewactwo w całej swojej wątpliwej krasie. Otóż autorytet środowisk liberalnych jest oburzony, że Polska przyjmie chrześcijan z Syrii, prześladowanych przez islamistów. Dlaczego? Bo to nieuprawniona segregacja i budowa państwa wyznaniowego!

Przecież Polska nie powinna przyjmować akurat chrześcijan, ale mogłaby zamiast nich przyjąć szyitów lub innych pogan. Co tam, że jesteśmy krajem od 1000 lat katolickim, kto by się przejmował piękną tradycją i historią! Nieważne też, że przyjmując akurat chrześcijan działamy po prostu zdroworozsądkowo, bo nie wpuszczamy do kraju ludzi, którzy ze swoimi całkowicie odmiennymi wyobrażeniami o świecie mogliby prędzej czy później doprowadzać do konfliktów, tak, jak dzieje się to na wschodzie.

„To dla mnie zapowiedź pogłębiania się państwa religijnego, jeśli można uchodźców segregować ze względu na wyznanie” – powiedział Żakowski. „Niedługo będzie można segregować pacjentów w szpitalach: chrześcijan operujemy teraz, a niechrześcijan dopiero w przyszłym roku. Byłem zszokowany. Gdyby jeszcze to był rząd ZChN, powiedziałbym, że można było się tego spodziewać. Rząd przestraszył się, co się stanie, jeśli przyjadą do polski muzułmanie. Uległ rasistowskiej presji” – dodawał.

Znamienne, że oburzony liberał nie potrafił nawet zrozumieć, co mówi. Używanie słowa „rasizm” w odniesieniu do sprawy wyznań religijnych świadczy o tym, że Żakowski posługuje się po prostu głęboko zakodowaną nowomową i w ogóle nie przejmuje się tym, czy to, co mówi, jest sensowne.

A że oburza go fakt przyjęcia chrześcijan? Nic dziwnego. W końcu Jacek Żakowski sam reprezentuje nurt, który jest w Polsce tak samo dziki i barbarzyński, jak radykalny islam – arogancki, pseudo-postępowy liberalizm. 

pac