Prawo i Sprawiedliwość według najnowszego sondażu IBRiS dla ,,Rzeczpospolitej'' nadal notuje wyniki nadspodziewanie niskie. Sondaż przeprowadzono jeszcze przed ogłoszeniem decyzji Jarosława Kaczyńskiego o obniżce pensji i zwrocie nagród. PiS traci w nim jednak samodzielną większość i jest bliskie utraty władzy w ogóle.


Według sondażu PiS może liczyć na poparcie 31,8 proc. Polaków. Przed miesiącem IBRiS wyliczył dla PiS poparcie o 7,6 proc. wyższe. Partia Jarosława Kaczyńskiego nadal ma wprawdzie sporą przewagę nad konkurencję, ale wyniki sondażu są nadwyraz niepokojące.

Do Sejmu weszłyby jszcze Platforma Obywatelska (23,5 proc.), SLD (12,1 proc.), Kukiz'15 (8,5 proc.), PSL (5,9 proc.) i Nowoczesna (5,1 proc.). Tak wielkie rozdrobnienie oznaczałoby, że PiS dysponowałoby zaledwie 194 mandatami - to nie byłaby nawet zwykła większość! Partia musiałaby posiłkować się koalicją z Kukiz'15 dysponującym 42 mandatami.


Oczywiście sondaż budzi pewne zdziwienie. Skąd tak duże poparcie dla SLD? To już jednak nie pierwsze badanie, w którym Sojusz znacząco zyskuje. Być może w ostatnich tygodniach o SLD przypomniał sobie elektorat postkomunistyczny, rozjuszony najpierw obniżką esbeckich emerytur, teraz niedoszłą ostatecznie do skutku degradacją Jaruzelskiego et consortes. Samo SLD przekonuje jednak, że to przede wszystkim efekt działań w terenie. Zobaczymy - jeżeli wkrótce poparcie dla SLD spadnie, będzie to świadczyć o prawdziwości pierwszego tłumaczenia, zakładającego tymczasowość.

W badaniu zarazem aż 10,1 proc. ankietowanych nie wiedziało, na kogo zagłosować.

Powyższe wyniki pokazują jednak bardzo wymownie, że Prawo i Sprawiedliwość stąpa po nader grząskim gruncie. Całkowicie drugorzędne dla kraju sprawy jak wynagrodzenia czy też tylko symboliczne jak degradacja mogą na tyle zmienić poparcie, że scena polityczna może zostać bardzo silnie zachwiana.

Warto zwrócić uwagę, że według powyższego sondażu wyimaginowana koalicja PO-SLD-PSL-Nowoczesna dysponowałaby aż 223 mandatami. Przy jakiejś wolcie części Kukiz'15 oraz możliwym zwycięstwie wyborczym niepisowskiego prezydenta w 2020 roku mogłoby to oznaczać dla obozu Jarosława Kaczyńskiego utratę władzy - i kolejną próbę restytucji III RP.

Zagrożenie jest więc śmiertelne. Jarosław Kaczyński musi grać ostro.

jr