Jak co dzień przechodzę przez Galerię Krakowską ale tym razem jakoś inaczej. Dziki tłum ludzi zmierza w kierunku wyjścia. Pomyślałem, że to piątek dodatkowo sporo turystów mamy w tym czasie także się nie zdziwiłem specjalnie. Ruchome schody wyłączone, nie zastanawiajac się idę dalej w kierunku wyjścia. Jestem na zewnątrz, spotykam znajomą. Była bardzo przestraszona, powiedziała, że nie może "tu" pracować bo się boi. Spytałem więc, dlaczego? Na co ona ze zdziwieniem "to Ty nie wiesz skąd ten tłum"? No nie wiem. A skąd? "ogłoszono stan alarmowy z powodu zagrożenia atakiem terrorystycznym" i "kazano nam opuścić sklepy".

No to ładnie. Paryż wydawał się być jakoś dalej...

TZW/fronda.pl