Urzędnicy stołecznego ratusza działający zgodnie z decyzjami prezydenta Rafała Trzaskowskiego odmawiają wypłat odszkodowań ofiarom mafii reprywatyzacyjnej. O wiele szczodrzej Trzaskowski dzieli się publicznymi pieniędzmi z kancelariami prawniczymi, które zaskarżają decyzje komisji reprywatyzacyjnej i stają w opozycji do biednych i gnębionych całymi latami ofiar warszawskiej reprywatyzacji.

Komisja Reprywatyzacyjna wydała już 25 decyzji o przyznaniu odszkodowań na łączną kwotę 8 milionów złotych. Stołeczny ratusz skarży jednak te decyzje. W tym celu wydano już niecałe 2,5 miliona złotych.

Umowy, które zawiera ratusz z korporacjami prawniczymi opiewają jednorazowo na niebagatelne sumy: sto, sto pięćdziesiąt czy dwieście tysięcy złotych. Co jeszcze bardziej zadziwiające wielu z prawników, którzy pomagają ratuszowi przy zaskarżaniu decyzji, na co dzień pracuje na pełnym etacie w warszawskim ratuszu. Skąd zatem taka rozrzutność
w urzędzie, który podlega władzy Rafała Trzaskowskiego?

Do sprawy odniósł się Sebastian Kaleta, przewodniczący Komisji Reprywatyzacyjnej, stwierdzając, że Trzaskowski „staje przeciwko mieszkańcom swojego miasta” oraz „konsekwentnie odmawia wypłat mieszkańcom i kieruje sprawy do sądu, mimo że środki na wypłatę komisja zabezpieczyła na rachunku bankowym m.st. Warszawy”.

Głos w sprawie zabrał również wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej, który oskarża Prawo i Sprawiedliwość o granie nieszczęściem lokatorów. „To kolejna okazja do zabawy nimi i wyborcza kiełbasa” – skwitował Rabiej.

W odpowiedzi przewodniczący Kaleta zapowiedział, że „Skoro Rafał Trzaskowski nie wypłaca tych odszkodowań, sądzi się ze swoimi mieszkańcami, to środki, które komisja odzyskała dla Warszawy, zostaną przekazane na fundusz reprywatyzacji i z tego funduszu mieszkańcy, którzy mają decyzje komisji, otrzymają należne odszkodowania
i zadośćuczynienia”.

ks/ TVP INFO