Jego zdaniem największego wsparcia potrzebują tak zwane rodziny o wysokim stopniu odpowiedzialności, czyli te, które decydują się na wychowanie dzieci. - One są dzisiaj najbardziej pokrzywdzone, a faktyczne zrównywanie ich z innymi związkami jest zgubne dla społeczeństwa - mówi Volpi dla agencji SIR .

Zastrzega, że nie ocenia synodu z pozycji „laickiej”. Przestrzega jednak biskupów, by nie łudzili się, że wolne związki zrekompensują brak małżeństw. Jego zdaniem równouprawnianie wszystkich związków sprawi, że za trzy, cztery dekady rodzina po prostu wyginie. „Dziś rodzina jest przegrana, trzeba przywrócić moc samej idei rodziny” – podkreśla Roberto Volpi.

ed/Radio Watykańskie