Urzędnicy nie mieli litości. Mała dziewczynka z Londynu zostało ukarana 150-funtowym mandatem za sprzedaż samodzielnie przygotowanej lemoniady. Pięciolatka wybuchła płaczem i pobiegła do swojego taty. – Zrobiłam coś złego – powiedziała ojcu.

Mała, przedsiębiorcza dziewczynka z Londynu chciała połączyć przyjemne z pożytecznym. Kiedy dowiedziała się, że w okolicy trwa festiwal muzyczny, postanowiła to wykorzystać. Przed domem rozstawiła niewielkie stoisko z własnoręcznie robioną lemoniadą. Duży kubek napoju kosztował jednego funta.

Było gorąco. Mały biznes szedł dobrze do chwili, gdy do jej stolika podeszli urzędnicy. Panowie niewiele mówiąc wręczyli mandat na kwotę 150 funtów. Pięciolatka nie miała bowiem koncesji na handel.

Zawiłości prawa handlowego okazały się dla dziewczynki niezrozumiałe i pobiegła do swojego taty. – Zrobiłam coś złego – powiedziała z płaczem ojcu.

Tata postanowił działać. Jego zdaniem córka była dumna ze swojego stoiska i włożyła w przygotowania dużo pracy. Dodał, że kierowały nią dobre intencje. – Chciała po prostu uszczęśliwiać ludzi – powiedział.

Mężczyzna pobiegł ze skargą do urzędu. Ten uchylił decyzję. „Ta sytuacja oczywiście nie powinna mieć miejsca” – czytamy w oświadczaniu. Przeproszono też rodzinę.

daug/tvp.info