Dlaczego sympatycy "obrony demokracji" i Tajnego Współpracownika Lecha Wałęsy tak pragną, by "umarł w męczarniach" prezydent Andrzej Duda? Czy za swoje wypowiedzi poniosą jakąkolwiek odpowiedzialność?

W tym kontekście warto przypomnieć czas rządów Platformy Obywatelskiej, czyli czas, kiedy panowała w Polsce "prawdziwa" demokracja i wolność słowa. Pamiętacie hasło kibiców "Donald matole, twój rząd obalą kibole"? A pamiętacie z jakimi konsekwencjami spotkała się ta grupa społeczeństwa?

W 2012 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku nałożył grzywny na 35 osób za wznoszenie okrzyków "Donald matole, twój rząd obalą kibole" oraz "Precz z komuną". Sąd nie miał wątpliwości, że doszło do zakłócenia spokoju i porządku publicznego oraz okazania lekceważenia konstytucyjnym organom RP.

Czy dzisiaj sympatycy KOD, Nowoczesnej, czy PO - którzy pod własnym nazwiskiem stosują tzw. mowę nienawiści, spotkają się z groźbami karalnymi. Za sformułowanie "Donald matole" sąd potrafił skazać 35 osób... Czy ci "obrońcy demokracji" zostaną skazani za "mowę nienawiści"?

kz/niewygodne.info