„Pozostaję w przekonaniu, że „źródłowym” organizatorem szokujących obecnie opinię publiczną nagrań jest rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa, dawniejsza KGB. Obecnie upewnia mnie w tym zachowanie premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego, którzy obaj, jako narzędzia SB i WSI, muszą już wiedzieć kto i po co upublicznił rzeczone nagrania, a jednak dbając oswój interes polityczny zachowują w tej sprawie całkowitą tajemnicę” – pisze Krzysztof Wyszkowski w tekście, który ukaże się w całości w kolejnym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”.

Wyszkowski powołał się ponadto na opinie Aleksandra Makowskiego, „funckjonariusza wielce zasłużonego we współpracy polskich i rosyjskich służb specjalnych” oraz Andrzeja Olechowskiego. Ich zdaniem afera taśmowa mogła zostać zorganizowana przy pomocy sił zagranicznych.

Bjad/niezalezna.pl