Amerykański turysta kupił na czarnym rynku w Tajlandii szczątki dziecka. Zapłacił za nie 100 dolarów, a następnie próbował je przemycić kurierskim samolotem DHL do Stanów Zjednoczonych. Został jednak zatrzymany przez tajską policję, ale nie postawiono mu żadnych zarzutów.

Funkcjonariusze skupili się na poszukiwaniu osoby, która sprzedała Amerykaninowi szczątki dziecka. W Tajlandii kupno dziecięcych szczątków nie stanowi większego problemu. Mieszkańcy tego kraju wierzą, że szczątki dzieci, także abortowanych, mają magiczną moc. Wykorzystują je do odprawiania rytuałów, bo wierzą, że mogą one zapewnić powodzenie finansowe bądź uchronić przed nieszczęściem.

W 2010 roku tajlandzka policja odkryła szczątki ponad 2 tysięcy abortowanych dzieci. Były przechowywane w plastikowych torebkach w buddyjskiej świątyni Phai Ngern Chotanaram.

MaR/Edition.cnn.com/Content.time.com