Polscy sportowcy, w tym mistrzowie olimpijscy w swoich dziedzinach, podziękowali dziś Mamom za swoje sukcesy. Lekkoatleci: Tomasz Majewski i Paweł Fajdek, mistrz olimpijski w skokach narciarskich Kamil Stoch czy siatkarze Karol Kłos i Fabian Drzyzga zgodnie przyznali, że ich sportowe sukcesy są w dużej mierze zasługą ich mam.

"Bardzo kocham swoją matkę i wiem, ile ważnych rzeczy dla mnie zrobiła. Moja mama zawsze mnie wspierała, mimo że właściwie mniej się zajmowała moją karierą, w tym wszystkim byłem bardziej samodzielny"- mówił dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, Tomasz Majewski. Zaznacza jednak, że mama nie przychodzi na jego zawody, gdyż bardzo przeżywa każdy jego start.

Mistrz olimpijski z Soczi, Kamil Stoch, przyznał, że choć początkowo mama obawiała się kontuzji w związku z wybraną przez niego dyscypliną, szybko zauważyła, że dla syna skoki narciarskie są ogromną pasją i wspierała go w tym z całego serca.

"Ale też uważam, że po pewnym czasie wierzyła w moje umiejętności, widziała, że kocham to, co robię, że uwielbiam skakać na nartach i pozwalała mi się w tym rozwijać. I za to jej bardzo dziękuję i będę jej dziękował do końca życia".

Również mama Karola Kłosa, środkowego reprezentacji Polski, miała mieszane uczucia co do kariery syna, ale optymizmem napełniły ją pierwsze sukcesy Karola i serce, jakie wkładał w treningi i mecze. 

"Jak zobaczyła, że naprawdę chcę to robić i naprawdę stawiam wszystko na jedna kartę na to, żeby zostać siatkarzem i grać na najwyższym poziomie, to już później bardzo mnie dopingowała, wspierała"- mówił Kłos.

Z całego serca gratulujemy Mamom, które wychowały mistrzów olimpijskich! 

JJ/PAP