Krzysztof Wyszkowski sądzi, że obecne działania Moskwy na wschodzie Ukrainy świadczą o jej słabości. Rosja „sięga do metod niejawnych, szuka uzasadnienia społecznego dla swojej polityki, gromadzi ludzi na ulicach” – mówił w wywiadzie dla portalu Stefczyk.info. Jednocześnie Putin wywiera dużą presję na Zachód. „Putin więc pokazuje, że to lud chce ekspansji. A władca Rosji jedynie odpowiada na prośbę ludu, społeczeństwa i narodu, które nie chce być ciemiężone przez „faszystów”. To jest zręczna taktyka. Putin wykorzystuje wszystkie narzędzia, którymi można oddziaływać na opinię publiczną na Zachodzi” – stwierdził Wyszkowski.

Jego zdaniem Putin specjalnie nagłaśnia „walkę z faszyzmem”. Jest to bowiem świetne narzędzie, które pozwala uruchamiać „pożytecznych idiotów” oraz ułatwia współpracę z Izraelem. „Putin musi to robić, nie może zagarnąć Ukrainy, a nawet jej wschodniej części, jak Osetii czy Abchazji w 2008. Wtedy nie musiał wykorzystywać tylu skomplikowanych narzędzi, mógł po prostu wysłać czołgi” – wskazuje Wyszkowski w rozmowie z portalem Stefczyk.ifno. Jego zdaniem Moskwę da się zatrzymać. Potrzebna jest jedynie zdecydowana reakcja Zachodu. Ciągle jest na to miejsce – mówi polityk PiS.

Jednocześnie Wyszkowski ocenia, że Donald Tusk prowadzi w sprawie polityki wschodniej podwójną grę. „W stosunku do polskiej opinii publicznej udaje przeciwnika Putina, ale realia polityczne na forum Unii Europejskiej są zupełnie inne” – uważa. Jego zdaniem PO przejmuje dziś szereg koncepcji śp. Lecha Kaczyńskiego i PiSu. Chodzi tu o koncepcje geopolityczne, kwestię energetyki, czy sprawę węgla polskiego. Podobnie jest z polityką w sprawie Rosji. To tylko udawanie, bo tak naprawdę antyrosyjskość nie jest linią Donalda Tuska czy Bronisława Komorowskiego .

pac/stefczyk.info