Biuro poselskie Kornelii Wróblewskiej z .Nowoczesnej zostało zdewastowane przez zwolenników aborcji. Okna lokalu położonego w Zamościu wysmarowano odchodami.

Atak jest ewidentną odpowiedzią na ważną polityczną decyzję Wróblewskiej, która wbrew partyjnemu nakazowi łamania sumień nie poparła lewackiej ustawy ,,Ratujmy Kobiety'' chcącej pozwolić na swobodne zabijanie dzieci nienarodzonych.


- Nigdy nie uznam, że 3-miesięczny płód nie jest dzieckiem. Ja przed chwilą urodziłam dziecko. Nikt mi nie powie, że to tylko zlepek komórek'' - powiedziała Wróblewska, tłumacząc swoją niezgodę na ustawę o mordowaniu dzieci w łonach matek.


Nie wiadomo póki co, kto dokładnie stoi za atakiem na biuro Wróblewskiej. Pewne jest jedno - inni mogą spodziewać się podobnych incydentów, bo dla diabła sprawa aborcji to rzecz kluczowa. Panią poseł Wróblewską tymczasem, która jak widać ma zdrowe poglądy, zapraszamy do opuszczenia dryfującej w kierunku lewactwa .Nowoczesnej i poparcia formacji, które naprawdę troszczą się o Polskę.

mod/se.pl, fronda.pl