W Klubie Ronina odbyła się debata pt. „Uczciwe wybory”. Obecny na debacie Artur Dmochowski wskazał na słynną mapę autorstwa prof. Przemysława Śleszyńskiego, która przedstawia procentowy rozkład głosów nieważnych w powiatach w wyborach samorządowych z 2010 roku.

„W wyborach samorządowych 2010 pojawiła się ogromna liczba głosów nieważnych - ponad 12% w całej Polsce. [...] W województwie mazowieckim procent głosów nieważnych sięgał w niektórych okręgach 30%. Jeden głos na 3 został unieważniony w województwie mazowieckim, przy czym pół miliona głosów zostało unieważnionych z powodu tego, że były tzw. dwa krzyżyki. Czyli obok krzyżyka w kratce było jakieś maźnięcie długopisem, jakiś niewyraźny znaczek... Przeszliśmy 4 lata temu do porządku dziennego nad tym co się wydarzyło, a przecież nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że jakakolwiek reguła socjologii usprawiedliwia tego rodzaju drastyczną różnicę w sąsiadujących powiatach. Poza granicą województwa mazowieckiego mamy od 0 do 2% głosów nieważnych i nagle przez granicę powiatu, województwa mamy skok do niemal 30% głosów nieważnych. Dla mnie to jest poważna poszlaka na to, że wybory w Polsce były sfałszowane. Takich map można pokazać więcej” – powiedział Dmochowski.

Przedstawił także mapę z tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego, gdzie zaznaczono okręgi o dużej liczbie nieważnych głosów, gdzie PiS przegrywa, a leżą na terenie województwa, w którym PiS wygrywa. „Okręg wyborczy jest otoczony przez inne okręgi wyborcze w których wygrywa PiS, a więc znajduje się na tzw. terenie pisowskim, ale jest w nim dużo głosów nieważnych i PiS przegrywa przez to, i co ważniejsze liczba tych głosów nieważnych zwykle pokrywa się z liczba głosów których PiS-owi zabrakło do zwycięstwa” – powiedział Dmochowski.

Warto przy tym przypomnieć, że w ostatnich eurowyborach było w Polsce aż 230 tys. nieważnych głosów – ok. 100 tys. więcej niż poprzednio. Tymczasem różnica między PO i PiS wyniosła zaledwie 24 tys.

bjad/blogpress.pl