Swoje dwa tomy pamiętników Oleksy spisywał już od 1993 r., Przed ich ujawnieniem drżą dziś politycy wszystkich partii!
„Jeśli tylko Józefowi Oleksemu pozwalało się szczerze mówić – a był gawędziarzem niedoścignionym – potrafił być ostry jak brzytwa. Przekonał się o tym choćby Aleksander Kwaśniewski (60 l.). W słynnej rozmowie z Aleksandrem Gudzowatym (†75 l.) w 2007 r. Oleksy nazwał byłego prezydenta „małym krętaczem”, sugerował że nielegalnie się dorobił majątku, naśmiewał się z rzekomych operacji plastycznych pierwszej damy...” - przypomina „Fakt”.

Nie wydał za życia swoich wspomnień, bo jak zaznaczył, nie chciał do siebie nikogo zrazić. – Jestem zbyt szczery i zbierałem już za to w plecy. I się nie zdecydowałem tego wydać – powiedział Oleksy w radiu TOK FM.  – Zawsze mówiłem prawdę, nie lukrowałem – podkreślał autor niepublikowanych wspomnień.

– Nawet niegłupio to napisałem – mówił były premier dziennikarzowi Mikołajowi Lizutowi. Jak podkreślał, peanów na cześć polityków tam nie ma. Tym bardziej więc te tajne zapiski mogą rzucić nowe światło na wielu naszych polityków, zwłaszcza zaś na ich kariery z początku lat 90.

Zapiski Oleksego po jego śmierci,pozostają zamknięte w jego prywatnym sejfie. Chętnych do ich wydania z pewnością by nie brakowało.

Sab/Fakt.pl