"Można zaryzykować tezę, że najbardziej pozytywnym, najistotniejszym i wręcz cywilizacyjnym wymiarem rządów Prawa i Sprawiedliwości może być odchodzenie od kultury długu do kultury oszczędności i inwestycji" - pisze Piotr Trudnowski w swoim felietonie opublikowanym na portalu jagiellonski24.pl.

Publicysta zwraca uwagę, że problem zadłużenia to obecnie jedna z kluczowych kwestii, która trapi Polaków.

Jak dodaje, dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości zaczął czynić odpowiednie starania, by Polacy mogli wyjść z kryzysu. Do tej pory sytuacja w Polsce nie była dobra, a przez lata mogliśmy przeczytać wiele informacji o Polakach, którzy z uwagi na ogromne długi odbierali sobie życie.

"Rzeczywiście jednak – liczba samobójstw w Polsce rośnie. W ostatnich latach było to ponad 6000 przypadków rocznie, podczas gdy średnio w latach 1991-2010 życie odbierało sobie 4829 osób. To oznacza, że obecnie w Polsce co roku ginie śmiercią samobójczą więcej osób niż w wypadkach komunikacyjnych. Wskaźnik liczby zgonów z powodu samobójstw przypadających na 100 tys. mieszkańców znacznie przekracza średnią wartość dla państw Unii Europejskiej" - pisze Trudnowski.

Jak dodaje:

"Jak się okazuje – dziś wskaźniki samobójstw są odwrotnie proporcjonalne do wielkości miejscowości. Im większy ośrodek, tym samobójstw „na mieszkańca” mniej. Najwięcej jest ich w małych miasteczkach i przede wszystkim na wsiach.

Tymczasem reklamy firm pożyczkowych, często nieestetyczne i wiszące „na dziko” szpecą dziś cały kraj, ale najlepiej widać je lepiej właśnie na prowincji. Nie, żeby były niezauważalne w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu, ale tam – nie mówiąc o dużych reklamach – konkurencję w przyciąganiu uwagi mają nawet ulotki zachęcające do „pożyczki bez BIK”, którymi często oblepione są przystanki autobusowe, słupy ogłoszeniowe czy uliczne latarnie,. We wsiach i miasteczkach często baner na płocie zachęcający do wzięcia „łatwej pożyczki w 24 godziny” bywa zaś jedyną reklamowaną usługą".

Trudnowski słusznie zauważa, że przez lata sytuacja Polaków stała się nie tyle trudna, co wręcz w wielu przypadkach niemożliwa do opanowania. Dlatego też publicysta docenia starania, jakie w tym aspekcie podejmuje rząd Beaty Szydło. Zauważa przy tym znaczenie programu "Rodzina 500 Plus".

"Oddać trzeba więc sprawiedliwość rządowi Beaty Szydło, że na wielu różnych frontach rozpoczął działania, które uznać można za wyraz prymatu solidarności nad prawem do niegodziwego zysku. Antylichwiarskie działania poprzedniego rządu, jak i przeforsowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod rządami Zbigniewa Ziobry szczegółowo analizuje Mateusz Mroczek. Nie sposób nie zauważyć, że podstawowym narzędziem poprawiającym statystyki zadłużenia Polaków i poziomu ich oszczędności jest program 500+"

Jak dodaje:

"Z jednej strony słyszymy o spadającej w rejestrach liczbie tych dłużników, którzy winni byli niewielkie kwoty. Z drugiej – pojawiają się pierwsze sygnały, że pronatalistyczny w swych założeniach program pozwala milionom polskich rodzin budować podstawowe zabezpieczenie przeciw zadłużeniu, czyli oszczędności. Pierwsze statystyki wydają się niewiarygodnie wręcz optymistyczne. Według badań jednego z banków w ciągu zaledwie roku odsetek odkładających pieniądze Polaków wzrósł o 24 punkty procentowe, z poziomu 54% na 68%. Co najbardziej zaś wymierne – co piąta rodzina spośród otrzymujących świadczenie prorodzinne oszczędza po raz pierwszy w życiu, a 36% odkłada więcej niż wcześniej".

Trudnowski stwierdza, że to właśnie owo "odchodzenie od kultury długu" może być największym osiągnięciem rządu premier Beaty Szydło. Podaje przy tym cytat ze Strategii na Rzecz odpowiedzialnego Rozwoju, czyli tzw. Planu Morawieckiego.

„To właśnie nieefektywne państwo jest w istotnym stopniu odpowiedzialne za brak działań wspierających budowanie polskich oszczędności” – czytamy w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zwanej powszechnie Planem Morawieckiego. „Oszczędności są o tyle istotne, że pozwalają na zapewnienie bezpieczeństwa i dobrobytu gospodarstw domowych. Z tego względu dla ich wzmocnienia, niezbędne są zmiany w trzech wymiarach: zmniejszanie obciążeń gospodarstw domowych, rozwój kwalifikacji o wysokich dochodach oraz budowa oszczędności systemowych, pracowniczych i indywidualnych” – stoi w strategicznym dokumencie".

Piotr Trudnowski/jagiellonski24.pl