Była pracownica POS SYSTEMS Natalia Nitek pozywa dawnego szefa, niemca Hansa Gielena, który miał według niej nazywać się hitlerowcem, krzyczeć, że nienawidzi Polaków i najchętniej wszystkich by ich zabił. Mec. Jerzy Pasieka, pełnomocnik Polki mówi dla wp.pl: to precedensowa sprawa, gdyż odnosimy się do wyjątkowego dobra osobistego - wolności od faszystowskiej mowy nienawiści. Nitek domaga się od byłego pracodawcy przeprosin i wpłaty 150 tys. zł na rzecz muzeum dokumentującego historię niemieckiego ludobójstwa na Pomorzu.

Przypomnijmy: Natalia Nitek upubliczniła nagrania, na których - jak twierdzi - jej szef, Hans Gielen, miał nazywać się hitlerowcem i krzyczeć o swojej nienawiści do Polaków. W nagraniu wyemitowanym w marcu na antenie Telewizji Republika często przewijał się motyw rozstrzeliwania. Odgłos strzałów naśladować miał sam Gielen, mówiąc o chęci ustawiania Polaków pod ścianą. "Zabiłbym wszystkich Polaków! Nie miałbym z tym problemu!" - mówił słyszany na nagraniu mężczyzna. 

Pełnomocnik Natalii Nitek, mecenas Jerzy Pasieka, poinformował, że jego klientka zamierza pozwać byłego pracodawcę. Jak stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską, to pierwszy pozew dotyczący mowy nienawiści na tle etnicznym w naszym kraju. - To sprawa precedensowa również dla sądu, gdyż odnosimy się do wyjątkowego dobra osobistego - wolności od faszystowskiej mowy nienawiści. Dobrem osobistym jest m.in. wolność - według nas również wolność od hitlerowskiej mowy nienawiści - wyjaśnia prawnik. - Mamy tu dwa aspekty: treści kierowane bezpośrednio do powódki i do niej się odnoszące, ale też treści odnoszące się ogólnie do Polaków, określanych w sposób skandaliczny - dodaje mecenas Monika Brzozowska, również reprezentująca Nitek.

W pozwie Natalia Nitek domaga się od Hansa Gielena przeprosin - skierowanych nie tylko do niej, lecz także do wszystkich pracowników firmy POS SYSTEMS oraz zapłaty 150 tys. zł na rzecz Muzeum Piaśnicy w Wejherowie - placówki dokumentującej historię niemieckiego ludobójstwa na terenie Pomorza.


Dlaczego Nitek zdecydowała się nagrywać szefa? Jak sama twierdziła, początkowo miała nadzieję, że uda jej się zmienić nastawienie Gielena do Polaków. Jednak już wkrótce uznała, że nie jest to możliwe. Jak mówiła, ataki personalne wobec niej nasiliły się w momencie, gdy zdecydowała się wystartować w wyborach parlamentarnych z list Prawa i Sprawiedliwości. Na pytanie, kto inicjował rozmowy na "tematy zapalne", była pracownica POS SYSTEMS zastrzegła, że "w pracy starannie unikała rozmów o polityce". 

mko/wp.pl