Seksuologowi postawiono aż sześć zarzutów dotyczących "doprowadzenia podstępem do poddania się innej czynności seksualnej". Kobiety poszkodowane przez seksuologa zeznały, że Lechosław G. molestował je podczas wizyt, wprowadzał w stan hipnozy i potem dotykał w miejscach intymnych.
Materiał o zachowaniu Lechosława nakręcił TVN. Po tym reportażu sprawa nabrała przyspieszenia i dziś sąd skazał seksuologa na karę 4 lat pozbawienia wolności.
Przez cały okres toczącej się sprawy Lechosław G. utrzymywał, że jest niewinny. Mówił, że materiał TVN to prowokacja, "w której przedstawiono jego działalność kliniczną w sposób wysoce tendencyjny i nieprawdziwy". Na swoje usprawiedliwienie dodał, że w swojej pracy "stosuje specyficzną, autorską formę terapii behawioralnej, opracowaną przez niego na podstawie posiadanej wiedzy teoretycznej i wieloletniego doświadczenia klinicznego".
Cały czas mówił, że nikogo nie obmacywał podczas swoich terapii.
sm/dziennik.pl