Wczoraj na Twitterze Tomach Machała poinformował, że rozstaje się z tygodnikiem. „Redaktor naczelny uznał za niemożliwe łączenie prowadzenia serwisu internetowego z wywiadami dla tygodnika” - napisał dziennikarz, który ma być redaktorem naczelnym portalu Lisa. Teraz to samo robią inni współpracownicy „arystokraty dziennikarstwa”, o czym poinformowano w serwisie, który zamieni się niedługo w portal Lisa. "Z tygodnika odchodzą: Marcin Meller, Zbigniew Hołdys, Grzegorz Markowski i Krzysztof Materna" - czytamy na stronie cosnowego.pl. - "Wcześniej z pracy zrezygnowali: szefowa działu społeczeństwo Renata Kim, szef działu gospodarczego Ryszard Holzer, sekretarz redakcji Łukasz Ramlau, oraz wydawca Tomasz Plata. Odszedł też Piotr Milewski, piszący dla tygodnika z Nowego Jorku" - głosi komunikat.


Oficjalnym powodem wyrzucenia Lisa z „Wprost” jest przygotowywanie przez niego własnego portalu informacyjnego. Media spekulowały, że powodem mógł być konflikt, jaki zarysował się między właścicielem tygodnika Michałem Lisieckim a Tomaszem Lisem przy wyborze Człowieka Roku 2011. Janusz Palikot poinformował, że to on miał dostać nagrodę. „To co się dzieje w ciągu tego ostatniego miesiąca, kiedy Tusk leci na łeb, na szyję w sondażach, popełnia błąd za błędem, stało się to jakoś parodią samej tej nagrody. Dziwię się brakowi instynktu redakcji, jakby w tym momencie to wygląda na jakieś waflowanie władzy. To się źle skończy dla "Wprost", ale przede wszystkim dla pewnych standardów, bo część ludzi po prostu już nie będzie wierzyła w to, że jakiekolwiek nagrody w naszym kraju mają charakter głosu opinii publicznej” - ubolewał Palikot. Natomiast premier Donald Tusk ujął się za Lisem podczas gali Człowieka Roku, odbierając nagrodę z pluszowym lisem w ręku. "Kogoś tu zabrakło" - mówił premier. „Tusk genialny. Powiedział ze kogoś na sali brakuje i postawił na mównicy maskotkę rudego lisa” - napisał od razu na Twitterze współpracujący z Lisem dziennikarz Tomasz Machała. Tymczasem Lis błyszczał dziś na antenie Radia TOKfm, gdzie w towarzystwie niezrównanych „pisologów” Tomasza Wołka i Jacka Żakowskiego ubolewał, że PO traci w sondażach. „Spadek Platformy jest złą informacją zarówno dla PO, jak i dla opozycji, a także Polski. Po pierwsze, za wcześnie. To są pierwsze minuty drugiej połowy. Ja nie widzę nikogo za rogiem, kto mógłby tworzyć wiarygodną alternatywę” - mówił ktoś „kogo brakuje”.


Ł.A/ cośnowego.pl/TOKfm