Po pierwsze - Ciocia zgadza się, by finansować z jej podatków stadiony sportowe, lotniska, autostrady i inne obiekty, z których nie korzysta i korzystać nie będzie.


Po drugie – Ciocia gotowa jest też współfinansować partie polityczne, choć do żadnej z nich nie należy. Po trzecie – Ciocia zgodziła się wreszcie, choć nie bez oporów, na wsparcie z jej podatków lewicowej „Krytyki Politycznej”, choć do lewicy ma stosunek wręcz przeciwny.


2. W zamian za swoje znaczące ustepstwa, Ciocia stawia bardzo skromne i niewygórowane warunki.


Po pierwsze - Ciocia chce, byście zostawili w spokoju skromne wsparcie państwowe, jakie bliski jej duszy i sercu Kościół Katolicki otrzymuje na swoją rozległą działalność charytatywną, na prowadzenie hospicjów, przytułków czy domów samotnych matek.


Po drugie – Ciocia pragnie też, byście pozwolili łaskawie jej trzem prawnukom uczyć się religii w szkole. Nie w zakrystii, nie na chórze kościelnym, nie w katakumbach, tylko w szkole, zresztą z ciocinych podatków utrzymywanej. Ciocia uważa, że prawnukowie sami sie iedyś określą w sprawie wiary, jednakże znajomość religii pozytywnie wpłynie na ogólny poziom ich wykształcenia. Bez znajomości religii, zdaniem Cioci, trudno jest ogarnąćc i pojąć polską kulturę.


I po trzecie - Ciocia prosi, żebyście z łaski swojej, przebrani za motyle, nie skakali na jednej nodze wokół procesji Bożego Ciała. Was to może bawi, ale Ciocię bawi trochę mniej, w modlitwie rozprasza i utrudnia komunikację z Panem Bogiem, Z tym samym Panem Bogiem, który waszym zdaniem nie istnieje, a zdaniem Cioci wręcz przeciwnie.


3. Myślę, że to nie są nazbyt radykalne warunki porozumienia. Co powiecie na taki kompromis?

 

eMBe/Salon24.pl