… bo nie chodzi tylko o przyszłość Ukrainy, ale i o naszą. Będą go za to mniej chwalić, ale więcej szanować.

Format normandzki może jest dobry dla Normandii, Rosjanie na plaży Omaha raczej nie wylądują.
Dla Polski dobry nie jest. Udział Polski w rozmowach dotyczących Ukrainy to kwestia polskiej racji stanu, bo nie tylko o przyszłość Ukrainy, ale i o naszą przyszłość tam chodzi.

Powinniśmy dobijać się o ten udział, wbrew wszystkim, nawet jeśli tego nie chce sama Ukraina. A może nawet tym bardziej, jeśli tego nie chce. Musimy pukać, w ostateczności kopać w drzwi i domagać się wpuszczenia nas do środka, bo bez nas mogą wymyślić coś, przez co w nasze drzwi znów kolbami kiedyś załomocą.

Prezydent Duda to rozumie, dlatego puka. Będą go za to mniej chwalić, ale więcej szanować.
Niestety nie brakuje w Polsce mądrych inaczej, którzy w tym samym czasie pukają się we własne głowy, a pusty dźwięk zagłusza przekaz polskiej racji stanu.

Janusz Wojciechowski