Włoskie ministerstwo edukacji reaguje na usuwanie ze szkół symboliki bożonarodzeniowej. W Italii od dawna słyszy się o usuwaniu z klas i szkolnych korytarzy szopek czy krucyfiksów, co jest uzasadniane troską o uczucia religijne mniejszości. Obecny prawicowy rząd w Rzymie życzy sobie, by taka polityka znalazła swój kres.

,,Krucyfiks jest dla mnie symbolem naszej historii, kultury, tradycji. Nie wiem, w jaki sposób miałby wywoływać irytację w szkołach, wręcz przeciwnie, może pomóc dzieciom zastanowić się nad naszą historią'' - powiedział włoski minister edukacji, Marco Bussetti.

Podobne stanowisko zajmuje też minister spraw wewnętrznych, Matteo Salvini. Ten popularny polityk zabrał głos po rezygnacji z jasełki w szkole w Terni na północ od Rzymu, co motywowano szacunkiem dla osób kultur innych niż włoska.

Salvini nazwał to ,,idiotyzmem''. ,,Nie chodzi tu jedynie o religię, ale także o historię, korzenie, kulturę. Niech nasze tradycje żyją jak najdłużej, nie poddam się ! Niech się rozprzestrzeniają!'' - powiedział w nagraniu wideo zamieszczonym w sieci.

mod/lifesitenews, ilgiornale.it