Portal Fronda.pl: Rząd Szwajcarii zdecydował o dostarczaniu Rosji wyposażenia wojskowego. Jak powinna na to zareagować Europa?

Witold Waszczykowski: Jeżeli mamy do czynienia z jawną agresją jednego państwa na drugie, to agresor powinien być pozbawiony możliwości zbrojenia. Wszystkie demokratyczne kraje świata powinny więc powstrzymać się przed udzelaniem Rosji pomocy wojskowej, sprzedażą broni. Wcześniej Francuzi próbowali sprzedać broń Rosjanom broń, a Niemcy próbowali budować centrum dowodzenia pod Moskwą. Światowa opinia publiczna powinna takie działania jednoznacznie potępić. Ale trudno powiedzieć, czy uda się wywrzeć silną presję, bo w wielu krajach Europy dostrzegalna jest sympatia dla Rosjan.

Mimo zawieszenia broni na Ukrainie nadal toczy się walka. Jak potoczą się jej losy?

Rosja nie zrealizwala do końca swoich planów wobec Ukrainy. Głównym założeniem było doprowadzenie do takiej destabilizacji tego kraju, żeby Ukraina nie nadawała się do roli partnera Zachodu i zaprzestała wprowadzania w życie porozumienia z Unią Europejską, aby nie stała się członkiem Unii Europejskiej ani tym bardziej NATO. Ten plan nie został zrealizowany – na Ukrainie w dalszym ciągu panuje demokratycznie wybrany prezydent i rząd   – mimo tego że Putin zajął Krym i wywołał rebelię w Donbasie wschodnim. W związku z tym można się spodziewać, że będzie próbował dalej destabilizować Ukrainę  – bądź to przez  eskalację agresji, rozparzestrzenianie działań wojennych dalej na zachód i południe Ukrainy bądź uciakając się do innych metod – uderzając w gospodarkę, aby na tyle skomplikować sytuację na Ukrainie, aby doprowadzić do kolejnego Majdanu przeciwko obecnym władzom, by zniechęcić mieszkańców do prowadzenia polityki europejskiej.

Rządy Łotwy i Mołdawii, a teraz także Wielkiej Brytanii ostrzegają przed rosyjską agresją.  Bezpieczeństwo tych krajów rzeczywiście jest zagrożene?

Bezpośrednie zagrożenie dużą akcją wojskową jest mało realne. Istniejące dzisiaj systemy satelitarne monitorujące sytuację na świecie są w stanie szybko wykryć wszelką mobilizację – zarówno sprzętu jak i żołnierzy. Taka operacja nie byłaby zaskoczeniem, można by się było do niej przygotować. Natomiast można się spodziewać różnego rodzaju incydentów, służących testowaniu możliwości obronnych NATO, takich które jeszcze nie wykraczają poza art. 5 traktatu waszyngtońskiego, gdy państwa natowskie musiałyby interweniować. Taką niepewną sytuację widzimy na Łotwie, gdzie duża mniejszość rosyjska zaczyna zachowywać się dość bańczucznie, manifestwować swoją prorosyjskość. Być może to sprawiło, że Amerykanie uznali, że Łotwa może być obecnie najsłabszym ogniwem europejskim i w tej chwili ląduje tam sto kilkadziesiąt sztuk broni pancernej dla wzmocnienia bezpieczeństwa tego kraju.

Not.ed